Potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia. Jorge Sampaoli rozstał się z Sevillą i został oficjalnie przedstawiony jako trener Argentyny.
Reprezentacja Albicelestes mimo masy gwiazd w składzie nie jest w stanie stworzyć prawdziwej drużyny, kolektywu. Wszystko spada na barki Leo Messiego. Często kibice odnosili wrażenie, że taktyka zespołu jest prosta. Podać do gracza Barcy a ten może coś wymyśli.
Teraz u sterów tego okrętu staje genialny strateg – Jorge Sampaoli. Federacji Argentyny bardzo zależało na zakontraktowaniu tego szkoleniowca. Zapłacili nawet 1,5 miliona odszkodowania Sevilli za zerwanie kontraktu przez szkoleniowca. Mało tego. Środki na to wyłożył rząd argentyński, ponieważ rodzimej federacji nie było na to stać.
Sampaoli od razu zaczął od totalnej rewolucji. Powołania na towarzyskie mecze z Brazylią i Singapurem dostali gracze notorycznie pomijani przez dwóch poprzednich szkoleniowców. Rulli, Mammana, Salvio, Lanzini, Paredes, Guido Rodriguez, Joaquin Correa, Alejandro Gómez i przede wszystkim Icardi. W odstawkę poszli natomiast tacy gracze jak Sergio Aguero, Ramiro Funes Mori, Pablo Zabaleta, Facundo Roncaglia, Enzo Perez, Ezequiel Lavezzi, Lucas Pratto.
Oto pełna lista powołanych wspomniane mecze towarzyskie:
Najważniejsze sprawdziany dopiero jednak przed Sampaolim. Na koniec sierpnia ciężki wyjazdowy mecz z Urugwajem i wrześniowe starcie z Wenezuelą, gdzie 3 punkty będą więcej niż koniecznością. Kwalifikację do Mistrzostw Świata raczej sobie Argentyna wywalczy, ale chyba nie o to chodzi kibicom z ojczyzny tanga by bić się do końca eliminacji o awans, ale by coś osiągnąć na Mundialu.