Puchar Króla – Valencię uratowały karne, Real za burtą!

0
puchar króla

Sensacyjnie zakończyły się środowe spotkania Pucharu Króla. Valencia i Real przegrały swoje spotkania, ale o ile pierwszą drużynę uratowały rzuty karne, o tyle ekipa Zinedine Zidane'a odpadła po porażce na własnym stadionie.

Valencia w pierwszym meczu pojedynku z Alaves wypracowała sobie na Stadio Mestalla niewielką zaliczkę, dlatego w rewanżu obie drużyny postanowiły zagrać o zwycięstwo.

W pierwszej połowie goście zupełnie nie istnieli w akcjach ofensywnych. Posiadanie piłki było po równo, ale Valencia oddała zaledwie jeden strzał – i to niecelny. O wiele groźniej atakowało Alaves, ale kibice nie zobaczyli żadnej bramki.

W drugiej połowie mecz bardziej się wyrównał, ale pierwszy gol padł dopiero w 73. minucie. Rodrigo Ely popisał się znakomitym zagraniem z głębi pola w pole karne, a Munir El Haddadi głową dał prowadzenie gospodarzom, którzy w tym momencie mieli awans do półfinału Pucharu Króla.

Szybko jednak padło wyrównanie. W 77. minucie błąd popełnił jeden z obrońców, który nie sięgnął głową piłki. Ta spadła do Simone Zazy, który wypuścił Santi Minę. Młody Hiszpan pobiegł na bramkę rywali i płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce obok bezradnego bramkarza.

Alaves walczyło jednak do końca. W 86. minucie w polu karnym po rzucie wolnym przytomnie zachował się Ruben Sobrino i jego gol doprowadził do dogrywki. W niej żaden gol już nie padł i mecz rozstrzygnąć musiały rzuty karne. Gospodarze na pięć strzałów nie pomylili się tylko dwa razy (spudłowali Alfonso Pedraza, Hernan Perez i Ruben Sobrino) i to Valencia zagra w półfinale dzięki zwycięstwu 3:2. W jej szeregach pomylił się tylko Geoffrey Kondogbia.

Real Madryt pierwszy meczy z Leganes wygrał 1:0, więc miał sporą szansę, by na własnym stadionie spokojnie przypieczętować awans. Zinedine Zidane wyznaczył do tego zadania rezerwowy skład “wspierany” przez Karima Benzemę i Sergio Ramosa, którzy wracają do formy po kontuzji.

Szybko okazało się, że rezerwowi mogą nie podołać wyzwaniu. Już w 5. minucie Leganes mogło objąć prowadzenie, ale strzał z rzutu wolnego Claudio Beauvue trafił w słupek. Real nieco przeważał, ale grał zupełnie bez pomysłu, a goście groźnie atakowali.

W 32. minucie doszło do nie lada sensacji. Javi Eraso wykorzystał fatalny błąd Nacho i huknął sprzed pola karnego w samo okienko bramki Francisco Casilli. Wynik 0:1 oznaczał dogrywkę.

Do przerwy nic się nie zmieniło, a zaraz po zmianie stron Karim Benzema wyrównał wynik meczu. Warto zauważyć, że był to pierwszy celny strzał Realu na bramkę!

Wydawało się, że sytuacja wróciła do normy, ale Leganes pokazało, że przyjechało tu po awans. W 55. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Gabriel Pires uderzył głową pod poprzeczkę i dał prowadzenie gościom! Ten wynik dawał im bezpośredni awans.

W drugiej połowie Real wyraźnie się ożywił, w czym pomogły zmiany: na boisku pojawili się Daniel Carvajal, Luka Modrić i Borja Mayoral. Cristiano Ronaldo i Gareth Bale byli poza kadrą na ten mecz. Gospodarze utrzymywali się przy piłce, strzelali, ale wyjątkowo bezskutecznie. W 81. minucie dobrą sytuację zmarnował Benzema, a chwilę później Mayoral. Nereo Champagne dwoił się i troił, by Leganes dowiozło ten wynik do końca spotkania.

I tak się stało! Real nie znalazł sposobu, by pokonać bramkarza Leganes i dzięki dwóm bramkom na wyjeździe to właśnie ta drużyna awansowała do półfinału Pucharu Króla. Coraz gęstsze chmury wiszą nad Madrytem…


Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykułŁukasz Teodorczyk odnalazł w końcu drogę do bramki
Następny artykułSerie A – Pewna wygrana Lazio, kolejny mecz Romy bez zwycięstwa