Premier Legue – Sylwester pełen niespodzianek, Manchester City z drugim remisem!

0
Alexis Sanchez

W ostatnim dniu 2017 roku Manchester City sensacyjnie zremisował z Crystal Palace, a West Bromwich zdołało urwać punkty Arsenalowi.

Zanim starcie lidera Premier League z Crystal Palace na dobre się rozpoczęło, byliśmy świadkami fatalnej kontuzji Gabriela Jesusa. Brazylijski napastnik w starciu z “Orłami” bardzo szybko nabawił się urazu kolana i już nieco po 20 minutach gry musiał zostać zmieniony, a gdy schodził z murawy na twarzy młodego gracza można było zobaczyć łzy. Rokowania nie są zbyt dobre – Pep Guardiola po zremisowanym meczu stwierdził, że 20-latek wypadnie z gry na nieco ponad miesiąc.

Pierwszą groźną sytuację goście stworzyli sobie dopiero po prawie pół godzinie gry – Sergio Aguero uderzał z dystansu, a nieprzyjemny rykoszet zupełnie zaskoczył golkipera rywali. Na szczęście dla kibiców zgromadzonych na stadionie Selhurst Park pika minimalnie minęła celu. Czemu musieliśmy tak długo czekać na jakąkolwiek bramkową okazję? Podopieczni Roya Hodgsona zamurowali swoją bramkę, a “Obywatele” przez długie minuty nie byli w stanie skruszyć podwójnych zasiek. W 63 minucie gry w końcu przed wyśmienitą szansą stanął niewidoczny do tej pory Leroy Sane. Reprezentant Niemiec w końcu urwał się spod ścisłego krycia Timothy'ego Fosu-Mensaha, ale z kilku metrów trafił wprost w świetnie ustawionego Wayne'a Hennessey'a.

Co ciekawe, w ostatnich minutach meczu do głosu doszli gracze Crystal Palace, którzy byli bardzo blisko wywalczenia kompletu punktów. W 78 minucie gry po dobrej drużynowej akcji z kilku metrów do bramki nie zdołał trafić Andros Towsend, ale w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry “Orły” stworzyły sobie jeszcze lepszą okazję. Według arbitra tego meczu Raheem Sterling faulował w polu karnym Wilfrieda Zahę i byliśmy świadkami rzutu karnego. Według nas zupełnie niesłusznego i już niedługo możemy spodziewać się zawieszenia dla gracza Crystal Palace, ale przejdźmy do rzeczy. Do futbolówki ustawionej 11 metrów od bramki podszedł Luka Milivojević i uderzył na tyle fatalnie,że Ederson nie miał problemu ze skuteczną interwencją. Gospodarze stracili szansę na sensacyjną wygraną, ale urwanie punktów Manchesterowi City to i tak nie lada sztuka. Na ten moment udało to się tylko im i Evertonowi, czyli dwóm najbrzydziej grającym zespołom w lidze!

Crystal Palace – Manchester City 0:0

Kontrowersyjny karny na wagę punktu

Drugie niedzielne spotkanie również toczyło się w dość sylwestrowym tempie – w pierwszej połowie byliśmy świadkami raptem dwóch ciekawych sytuacji, ale o poważnym zagrożeniu po prostu nie mogło być mowy. W szóstej minucie gry po dobrej akcji prawą stroną i dośrodkowaniu w pole karne najwyżej w szesnastce rywali wyskoczył Jay Rodriguez, ale po jego strzale Petr Cech nie miał żadnych problemów ze skuteczną interwencją.

Na odpowiedź Arsenalu musieliśmy czekać prawie 25 minut – wtedy to na strzał z dystansu zdecydował się Alex Iwobi. Piłkę lecącą z ogromną prędkością nie bez problemów zdołał wypiąstkować do boku jednak  Ben Foster.

W drugiej części gry na pierwszy plan wyszedł Alexandre Lacazzete. Francuski snajper przez cały mecz bardzo dużo pracował w ofensywie i wyglądał naprawdę dobrze, ale rzadko dostawał od kolegów dobre podania. W 60 minucie meczu byłego snajpera Lyonu w końcu wypatrzył Alex Iwobi, a Ben Foster zdołał nogami wybronić mocne, płaskie uderzenie. Lacazette swoich sił próbował jeszcze 120 sekund później, ale tym razem po dołożeniu nogi do mocnego zgrania w pole karne piłka minimalnie minęła słupek bramki West Bromu.

W 72 minucie gry na boisku w końcu pojawił się Grzegorz Krychowiak. Niewiele później po przechwycie reprezentanta Polski przed świetną szansą na otwarcie wyniku meczu stanął Jay Rodriguez, ale Anglik po raz kolejny uderzył  wprost w golkipera Arsenalu.

W końcówce meczu oba zespoły w końcu się rozkręciły i doczekaliśmy się na bramki. Strzelanie rozpoczął Alexis Sanchez – Chilijczyk najpierw wywalczył rzut wolny 18 metrów od bramki rywali, a następnie przy pomocy rykoszetu pokonał dobrze dysponowanego tego dnia Bena Fostera.

Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze niespodziewanie doprowadzili do wyrównania. Kieran Gibbs trafił rywala w rękę, a sędzia zdecydował się na podyktowanie mocno kontrowersyjnego rzutu karnego. Jedenastkę na bramkę wykorzystał Jay Rodriguez, który tym samym zrehabilitował się za masę niedokładnych zagrań tego dnia.

West Bromwich Albion – Arsenal FC 1:1 (0:0)

0:1 Alexis Sanchez 83′

1:1 Jay Rodriguez (rzut karny) 88′

 

Poprzedni artykuł#AleTypiara – czyli typuj z Kejsi 295
Następny artykułFantasy Premier League – czas na GW22 w lidze Gol.pl