W sobotnich spotkaniach Premier League nie brakowało bramek. Manchester City rozbił w pył Liverpool, a Tottenham bez problemu poradził sobie z Evertonem. Manchester United natomiast nie potrafił wygrać ze Stoke City i stracił pierwsze punkty w sezonie.
Pierwsze kilkanaście minut pojedynku Manchesteru City z Liverpoolem nie wskazywało na to, że jedna z drużyn może tego dnia zdobyć kilka bramek i zanotować efektowne zwycięstwo. Na boisku nie brakowało emocji, a gra była wyrównana i trudno było wskazać kto ma większe szanse na wygraną w prestiżowym spotkaniu. Przed meczem według oferty przygotowanej przez bukmachera Fortuna faworytem byli gospodarze, na których zwycięstwo kurs wynosił 1,80. Wygrana Liverpoolu wyceniana była na 4,15, ale goście na początku meczu udowadniali, że potrafią grać przeciwko “Obywatelom”.
W 24. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze – Kevin de Bruyne zagrał perfekcyjne prostopadłe podanie pomiędzy defensorów rywali, a w stuprocentowej okazji pomylić się nie miał prawa Sergio Aguero.
Did this challenge by Mane deserve a red card?
RT = YES!
FAV = NO! TKO pic.twitter.com/pVTrS2oLmc— Counter Football (@CounterFootbalI) September 9, 2017
Stracona bramka nie ochłodziła jednak zapędów podopiecznych Jurgena Kloppa, którzy nie zmienili swojego stylu gry i wciąż potrafili zagrozić bramce Edersona. Wszystko zmieniło się w 37 minucie spotkania – Sadio Mane próbując przyjąć piłkę w idiotyczny sposób sfaulował Edersona i zasłużenie wyleciał z boiska. Golkiper Manchesteru potrzebował pomocy lekarzy i podłączony do tlenu został zniesiony z murawy. W jego miejsce między słupkami pojawił się Claudio Bravo.
Get well soon, Ederson. pic.twitter.com/E9JPx6RYPA
— Mootaz Chehade (@MHChehade) September 9, 2017
Liverpool grając w osłabieniu nie potrafił nadążyć za rywalami, a “Obywatele” prowadzenie podwyższyli jeszcze przed przerwą. W szóstej z ośmiu doliczonych minut Kevin de Bruyne udowodnił, że obudził się na dobre i zanotował drugą asystę tego dnia. Belg świetnie dośrodkował na głowę Gabriela Jesusa, który dobrym strzałem pokonał Simona Mignolet.
W drugiej połowie byliśmy świadkami prawdziwego koncertu podopiecznych Pepa Guardioli, którzy co jakiś czas zadawali kolejne ciosy rywalom. Osiem minut po wznowieniu gry Fernandinho udowodnił, że poza grą w destrukcji potrafi także świetnie wypatrzeć kolegów, Sergio Aguero wykazał się dużym koleżeństwem i Gabriel Jesus wpakował piłkę do pustej bramki.
Później na listę strzelców dwukrotnie wpisał się jeszcze Leory Sane, który udowodnił, że kiepska forma z poprzednich spotkań była dziełem przypadku. Asysty przy trafieniach młodego Niemca zaliczyli nowi obrońcy Manchesteru – Kyle Walker i Benjamin Mendy.
Manchester City – Liverpool FC 5:0 (2:0)
1:0 Sergio Aguero 24′
2:0 Gabriel Jesus 45+6′
3:0 Gabriel Jesus 53′
4:0 Leroy Sane 77′
5:0 Leroy Sane 90+1′
czerwona kartka: Sadio Mane 37′
Koniec serii Manchesteru United
W pojedynku Stoke City z Manchesterem United faworyt mógł być tylko jeden. Podopieczni Jose Mourinho od początku sezonu demolowali kolejnych rywali, sami nie tracąc przy tym bramek. Według oferty naszego partnera, Fortuny, kurs na zwycięstwo gości przed meczem to 1,53, remis wyceniany był na 3,80, a zwycięstwo Stoke na aż 6,30.
Pierwsza połowa należała do gości, ale Ci nie potrafili przekuć ewidentnej przewagi na bramkową zdobycz. W 43. minucie to goście niespodziewanie zdobyli pierwszą bramkę tego dnia. Z prawej strony boiska przez kolegów świetnie dostrzeżony został Mame Diouf, po czym zagrał mocną centrę w pole karne, a tam lepszą pozycję wyjściową wykorzystał Maxim Chuopo-Moting. Wydawało się, że Stoke City zejdzie na przerwę z prowadzeniem, ale dwie minuty później do wyrównania doprowadził Marcus Rashford. Po rzucie rożnym najwyżej w polu karnym wyskoczył Paul Pogba, Francuz trafił piłką w głowę swojego kolegi, a piłka wpadła do bramki obok zdezorientowanego Jacka Butlanda.
Rashford no busca los goles, los goles buscan a Rashford. ? pic.twitter.com/iCk3gehpjg
— Man United (@Mr7ManUnited) September 9, 2017
W drugiej połowie nadal byliśmy świadkami dobrej gry obu zespołów, a na brak emocji nie mogliśmy narzekać. W 57. minucie gry Henrich Mychitarian po raz kolejny w tym sezonie zagrał świetną prostopadłą piłkę, a Romelu Lukaku na dwa razy, ale ostatecznie zdołał wpakować piłkę do siatki i tym samym zdobył czwartą bramkę w bieżących rozgrywkach.
Sześć minut później był już remis. Shaqiri dośrodkował z rzutu rożnego na dalszy słupek, defensorzy Manchesteru United zupełnie zapomnieli o kryciu Choupo-Motinga i ten bez żadnych problemów zdobył drugą bramkę w tym spotkaniu. Do końca meczu “Czerwone Diabły” próbowały wrócić na prowadzenie, ale zabrakło im tego błysku w ofensywie, który mogliśmy obserwować w poprzednich spotkaniach i w czwartej kolejce Manchester United zgubił pierwsze punkty w tym sezonie. Klasyczne internetowy obrazek zadaje pytane – “Ale czy oni potrafiliby to zrobić w deszczowy wieczór w Stoke?”. Jak widać podopieczni Jose Mourinho nie potrafili, a ich niesamowita passa niespodziewanie się skończyła.
Stoke City – Manchester United 2:2 (1:1)
1:0 Maxim Choupo-Moting 43′
1:1 Marcus Rashford 45+1′
1:2 Romelu Lukaku 57′
2:2 Maxim Choupo-Moting 63′
W pozostałych spotkaniach również działo się naprawdę dużo. Everton po raz kolejny udowodnił swoją niemoc, a Tottenham w łatwy sposób wywiózł komplet punktów z Goodison Park. Harry Kane korzysta z końca sierpniowej klątwy i zdobył swoje 100 i 101 bramki w rozgrywkach Premier League. Co ciekawe, bramka otwierająca wynik spotkania padła po próbie dośrodkowania ze strony reprezentanta Anglii.
W pojedynku mistrzów Anglii z dwóch poprzednich sezonów Chelsea pokonała Leicester, a Alvaro Morata i Cesar Azpiliqueta pokazali, że kibice Chelsea będą mieli sporo powodów do radości patrząc na ich współpracę. Boczny obrońca świetnie dośrodkował na głowę byłego gracza Realu Madryt, a ten zdobył kolejną bramkę w tym sezonie. W 62. minucie bramkę kontaktową z rzutu karnego zdobył Jamie Vardy, ale goście nie potrafili zdobyć bramki na wagę punktu.
Pozostałe wyniki sobotnich meczów Premier League:
Brighton – West Bromwich Albion 3:1 (1:0)
Everton – Tottenham 0:3 (0:2)
Southampton – Watford 0:2 (0:1)
Leicester – Chelsea 1:2 (0:1)
Arsenal – Bournemouth 3:0 (2:0)
BONUS 100% DO 1000 PLN
- Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
- Dokonaj depozytu minimum 100 PLN
- Odbierz równowartość nawet 1000 PLN
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.