W cyklu “Poznajcie finalistów mundialu” zaprezentujemy ostatni zespół grupy C, czyli reprezentację Peru. Zespół ten po 36 latach przerwy znów zagra na mistrzostwach świata. Ostatniego meczu swoich ulubieńców kibice z Ameryki Południowej nie będą dobrze wspominać. Los Incas 22 czerwca 1982 roku przegrali z… Polską 1:5.
Nie ma zatem co się dziwić, że w Peru po awansie do finałów mistrzostw świata zapanowała prawdziwa euforia. Duża w tym zasługa bardzo cenionego w kraju Inków trenera reprezentacji, Ricardo Gareki. Opiekun Peru nosi przydomek Tygrys, bo bardzo pasuje do stylu prezentowanego przez jego podopiecznych. Można powiedzieć, że La Blanquirroja wywalczyła awans do rosyjskiego turnieju wielkim zaangażowaniem w każdy mecz i ogromną wolą walki. Argentyński szkoleniowiec podjął pracę w 2015 roku i zaczął od pracy nad stylem zespołu. Żądał od swoich podopiecznych by szanowali futbolówkę, by dopieszczali każde zagranie. Gdy doszło do tego zaangażowanie i walkę, to w rezultacie Peruwiańczycy znów przypomnieli się piłkarskiemu światu. W kwalifikacjach strefy CONMEBOL zajęli piąte miejsce, gwarantujące udział w barażu interkontynentalnym. Tam czekał na nich przedstawiciel Oceanii, czyli Nowa Zelandia. Po bezbramkowym remisie na wyjeździe, Peru pokonało w Limie rywali 2:0 i uzupełniło stawkę finalistów rosyjskiego mundialu.
Cios
Olbrzymią euforię w Peru popsuła fatalna wiadomość. Podczas przygotowań do mundialu gruchnęła informacja, że największa gwiazda zespołu, Paolo Guerrero został zdyskwalifikowany na 14 miesięcy za doping! To był prawdziwy cios dla Peru. Najlepszy w historii strzelec reprezentacji miał opuścić tak ważny turniej. Zawodnik postanowił walczyć o swoje dobre imię i odwołał się od tej krzywdzącej dla niego decyzji. Ostatecznie udało. się. Pod koniec maja zawodnik został oczyszczony z zarzutów i mógł dołączyć do reszty kolegów przygotowujących się do turnieju ich życia.
Jak wygląda skład Peru? W bramce pewniakiem jest Pedro Gallese. Luis Advíncula zapewne zagra na prawej obronie, a po przeciwnej stronie zobaczymy Miguela Trauco. W środku defensywy para Alberto Rodríguez – Christian Ramos. Renato Tapia i Yoshimar Yotún utworzą duet defensywnych pomocników. Ci dwaj panowie dość dobrze współpracują ze sobą. Ofensywne trio, ustawione tuż za Guerrero powinni stanowić: André Carrillo, Christian Cueva i Jefferson Farfán. Ten ostatni to przyjaciel Guerrero. Obaj panowie znają się od dwunastego roku życia. W przypadku, gdy Peru będzie musiało zagrać bardziej ofensywnie to utworzą oni dwójkę napastników w taktyce 4-4-2. Peru dość sporo pracowało nad tym ustawieniem w 2018 roku. W marcu zagrało nim przeciwko Chorwacji i Islandii i wygrało oba pojedynki, odpowiednio 2:0 i 3:1, a więc innym uczestnikom mundialu. Wyniki więcej niż przyzwoite. Warto dodać, że Peru po raz ostatni przegrało… 16 listopada 2016 roku! Od tamtej pory zespół Ricardo Gareki zanotował fantastyczną passę 10 wygranych i czterech remisów.
Kto może błysnąć?
Edison Flores. Ten zawodnik to żywe srebro. W każdym momencie spotkania może stworzyć zagrożenie pod bramką rywala. Za kadencji obecnego selekcjonera zdobył dla Peru aż 9 goli. Miał duży udział w niezwykle ważnych wyjazdowych zwycięstwach z Ekwadorem i Paragwajem. Ma 24-lata i gra w duńskim Aalborgu. Mundial może być dla niego prawdziwą trampoliną, bo już wzbudza zainteresowanie klubów z silniejszych lig.
Kto może rozczarować?
Alberto Rodríguez. To kapitan i ostoja defensywy drużyny Peru. Jednak 34-latek borykał się w ostatnim czasie z licznymi urazami i jego forma jest prawdziwą niewiadomą. Samo doświadczenie na poziomie mistrzostw świata może okazać się niewystarczające.
Gdzie zajdzie Peru?
Wszystko wskazuje, że kluczowym meczem będzie pierwszy pojedynek mundialu z Danią. Drużyna, która wygra 16 czerwca starcie w Sarańsku, bardzo przybliży się do fazy pucharowej. Jednak nie ukrywajmy, wygrana ze Skandynawami będzie naprawdę dużym osiągnięciem. Jednak nie jest to mission impossible. Podsumowując: trzecie miejsce w grupie to absolutne minimum dla tego zespołu, drugie miejsce i awans do fazy pucharowej to więcej niż dobry rezultat.
Peru swój pierwszy mecz mundialu rozegra 16 czerwca, kiedy to zmierzy się z Danią. . LVBet odrobinę wyżej widzi szanse zespołu z Europy. Za wygraną Skandynawów proponuje kurs: 2.40. Kurs na Peru to: 3.20.
Odbierz 20 PLN bez depozytu!