Porady do Fantasy Premier League przed 36. kolejką

0
Fantasy Premier League

To już jest koniec. W niedzielę o 16:00 dwadzieścia drużyn Premier League po raz ostatni w sezonie 2017/2018 wyjdzie na boiska i zakończy nasze męczarnie. Następnie udamy się na zasłużony odpoczynek, a potem od połowy lipca karuzela zacznie kręcić się na nowo. Przed nami ostatnia, decydująca o wszystkim bitwa. Poniżej znajdziecie polecane transfery przed 38. kolejką Premier League.

Atak, czyli klucz do sukcesu

  • Harry Kane (13.1) – Anglik miał być królem naszych składów i prowadzić nas do samych zielonych strzałek. W tej rubryce pojawiał się tak samo często jak Mohamed Salah, ale w odróżnieniu od Egipcjanina – zawodził częściej niż sprawiał nam radość. Jednak czy wyobrażamy sobie nasze składy bez napastnika Kogutów? Tak. Nie ukrywamy jednak, że mając go w swojej ekipie jesteśmy spokojniejsi i z większą nadzieją w oczach spoglądamy na ostatnią kolejkę Premier League.
  • Pierre-Emerick Aubameyang (10.7) lub Alexandre Lacazette (10.3) – drugim naszym wyborem będzie Gabończyk lub Francuz, którzy na finiszu sezonu pokazują, że razem mogą stworzyć duet jakiego w Arsenalu nikt jeszcze nie widział. Współpraca pomiędzy nimi układa się naprawdę dobrze i my już zacieramy rączki jak myślimy o powyższej dwójce w kontekście następnego sezonu. Najpierw jednak pożegnają człowieka, który sprowadził ich na angielską ziemię. Arsene Wenger w niedzielę poprowadzi Kanonierów po raz ostatni w Premier League. Nie wyobrażamy sobie innego scenariusza niż grad bramek. Szczególnie, że zagrają z Huddersfield. Utrzymanym Huddersfield.
  • Roberto Firmino (9.7) – na koniec zostawiliśmy sobie Brazylijczyka, który rozgrywa najlepszy sezon w swojej karierze, a jego zwieńczeniem będzie mecz w Kijowie przeciwko Realowi Madryt. Wcześniej Liverpool zagra z Brighton, a stawką tego spotkania będzie czwarte miejsce w lidze. Jeśli The Reds wyłożą się na ostatniej prostej i wypadną z miejsca dającego im grę w Lidze Mistrzów, to… nie wiemy. Wydaje to się takie nierealne, że nie jesteśmy w stanie wymyślić żadnego głupiego porównania. Trio z miasta Beatlesów ze spokojem powinno załadować worek bramek Mewom i zacząć przygotowania do wielkiego finału.

Pomoc, czyli liczymy na asysty i gole

  • Mohamed Salah (10.5) – oddajcie cześć Faraonowi!

Kiedy Fenicjanin przyniesie wam rubin lub szafir, nie pytacie, jaki z tego pożytek, lecz kupujecie klejnot i zamykacie go w skrzyni.

Następny sezon Fantasy Premier League będzie inny. Będą inne gwiazdy, inne odkrycia i tylko nasza ślepa wiara w Harry’ego Kane’a zostanie taka sama. W kolejnej edycji Salah nie będzie już pomocnikiem, tylko napastnikiem. Nie będzie kosztował na starcie sezonu dziewięciu milionów, ale pewnie około dwunastu. Radujmy się z tego po raz ostatni i zaufajmy Salahowi po raz ostatni w bieżących rozgrywkach.

  • Christian Eriksen (9.7) – kumpel Kane’a zrobi wszystko, żeby jego ziomek dogonił Salaha w klasyfikacji strzelców. Duńczyk posiada genialny przegląd pola i odnalazłby się w każdej topowej drużynie na Starym Kontynencie. Dlatego co roku łączony jest z prawdziwymi gigantami europejskiej piłki. On jednak sprawia wrażenie szczęśliwego w północnym Londynie i robi swoje, a robi to z gracją prawdziwego mistrza.
  • Marko Arnautovic (7.1) – skupiliśmy się w tym odcinku na zawodnikach premium, więc czas polecić kogoś tańszego. Austriak gra w końcu na miarę swoich możliwości i ciągnie West Ham za uszy do góry. W niedzielę zagra na Goodison Park w meczu o pietruszkę i znając jego temperament jesteśmy pewni, że nie będzie myślami na wakacjach jak pewnie większość piłkarzy.

Defensywa, czyli ostoja naszego zespołu

  • Virgil van Dijk (5.7) – Holender nie wygląda na takiego, któremu by ciążyła metka najdroższego obrońcy na świecie. Przy nim na profesora wygląda nawet Dejan Lovren, a fani The Reds w trakcie meczów swojej ukochanej drużyny są znacznie spokojniejsi o tyły i zakładamy, że liczba zawałów związana z błędami w defensywie spadła na łeb, na szyję. Liverpool musi wygrać, ale remis także da im promocję do Champions League – a zremisują na pewno, gdy nie stracą bramki. O to ma zadbać między innymi van Dijk.virgil van dijk liverpool
  • Patrick Van Aanholt (5.2) – Pamiętacie początek sezonu? Crystal Palace notowało porażkę za porażką i nikt chyba nie myślał, że Orły będą w stanie utrzymać się Premier League. Jednak wtedy do szatni wszedł – cały na biało – Roy Hodgson i odmienił oblicze drużyny, tej drużyny. Nie spodziewamy się czystego konta w meczu z West Bromem. Obie drużyny nie grają już o nic i liczymy na fajerwerki, a holenderski obrońca jest z tych, co lubią zapędzić się pod bramkę przeciwnika.
  • Nick Pope (5.0) – powiedzieć, że 26-latek wdarł się przebojem do składu Burnley, to nic nie powiedzieć. On wszedł do bramki razem z wielkim przytupem i oddał miejsca w pierwszej jedenaste do końca sezonu. Teraz walczy o wyjazd do Rosji, a według wielu powinien w kadrze założyć nawet bluzę z numerem jeden. Mecz z Bournemouth będzie ostatnim, w którym będzie mógł coś udowodnić selekcjonerowi.


Zarejestruj konto na forBET za pośrednictwem Gol.pl!

baner-forbet-gol

Poprzedni artykułWyciekły informacje o kosmicznych premiach dla piłkarzy Premier League
Następny artykułMassimiliano Allegri zostanie trenerem Arsenalu?