Mariusz Pawełek z powodu kontuzji nie dokończył meczu na szczycie 27. kolejki LOTTO Ekstraklasy, w którym jego Jagiellonia Białystok została rozgromiona przez Lech Poznań (1:5). O ile początkowe prognozy były dość poważne, to jednak skończyło się wyłącznie na naciągnięciu mięśnia szyjnego. Istnieje prawdopodobieństwo, że doświadczony zawodnik wróci do bramki “Jagi” już na mecz z Arką Gdynia.
Mariusz Pawełek hitowe starcie 27. kolejki LOTTO Ekstraklasy zakończył po zaledwie półgodzinnym występie. 36-latek po jednym ze starć stracił czucie w lewej ręce, przez co natychmiast opuścił boisko. Początkowo spekulowano nawet o uszkodzeniu barku, bądź kręgosłupa, ale na całe szczęście do tak poważnego urazu nie doszło.
Bramkarz Jagiellonii Białystok zdradził, że doszło wyłącznie do naciągnięcia mięśnia szyjnego:
– Badania wykazały, że naciągnąłem mięsień szyjny, więc nie jest to nic wielkiego.
Pawełek chciałby wrócić do składu klubu z Podlasia już na najbliższy mecz z Arką Gdynia. Jego plan jest taki, aby w czwartek wrócić do treningów, a w sobotę zagrać w podstawowej jedenastce:
– Chciałbym już w czwartek wrócić do treningów i wierzę, że na mecz z Arką będę gotowy do gry.
Mariusz #Pawełek po USG. Naciągnięcie mięśnia szyjnego. Nic poważnego. Możliwe, że wyrobi się na mecz z Arką.
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) March 12, 2018
Doświadczony bramkarz w tym sezonie jest ważnym punktem Jagiellonii Białystok – wprawdzie wystąpił jedynie w dziewięciu meczach, to jednak stracił zaledwie trzy bramki i aż sześć razy zachował czyste konto.
Jagiellonia Białystok po pogromie, który sprawił jej Lech Poznań, szansę na rehabilitację będzie miała w najbliższą sobotę. Wtedy podopieczni Ireneusza Mamrota na własnym stadionie zagrają z Arką Gdynia. Bukmacher Fortuna na wygraną gospodarzy oferuje kurs @ 1.62.