We wtorkowych starciach Ligi Mistrzów gracze Manchesteru United i Sevilli mieli coś do udowodnienia kibicom, a piłkarze Szachtara Donieck za wszelką cenę chcieli utrzymać korzystny wynik na Stadio Olimpico.
Po bezbramkowym remisie w pierwszym meczu Manchester United z Sevillą liczyliśmy, że rewanżowe starcie na Old Trafford przyniesie nam zdecydowanie więcej emocji. Co możemy powiedzieć o pierwszej połowie tego meczu? Na pewno to, że bardzo się pomyliliśmy. Lepszą drużyną byli goście, ale wyglądali tak, jakby nie chcieli awansować do kolejnej fazy rozgrywek. W trakcie 45 minut podopieczni Vincenzo Montelli zdołali oddać osiem strzałów, z których jeden był celny, a wszystkie fatalne. Defensorzy Manchesteru United nie byli zbyt dobrze dysponowani i zostawiali rywalom ogromne wolne przestrzenie, ale Ci zupełnie nie chcieli nie potrafili tego wykorzystać.
Jeżeli chodzi o zespół “Czerwonych Diabłów”, to ten nie przypominał drużyny, która kilka dni wcześniej ograła efektownie grający Liverpool. Na pierwszą dobrą okazję gospodarzy musieliśmy czekać do 38 minuty gry, ale wtedy Sergio Rico bez większych problemów poradził sobie ze strzałem Marouane'a Fellainiego.
DID YOU KNOW?
Patrice Evra scored Manchester United's last goal in the #UCL knockout stages – at Bayern in April 2014. ⚽️ pic.twitter.com/KzFlPd1jqJ
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) March 13, 2018
Na początku drugiej połowy Jesse Lingard przez chwilę dał nam nadzieję, że oba zespoły od razu zabiorą się do roboty, ale znów mocno się zawiedliśmy. Sergio Rico pewnie obronił strzał Anglika, a na kolejne emocje musieliśmy czekać do wejścia na murawę Wissama Ben Yeddera. Francuz przed tym meczem był najlepszym strzelcem Sevilli w Ligi Mistrzów, a dziś potwierdził swoją niesamowitą skuteczność. 27-latek potrzebował raptem dwóch minut na zdobycie bramki – świetnym prostopadłym podaniem popisał się Pablo Sarabia, a były gracz Toulouse pokazał swoim kolegom jak powinno się wykorzystywać nieporadność obrońców Manchesteru United.
Man United 0-1 Sevilla (Ben Yedder) pic.twitter.com/IzL79UNwsn
— FootballVids4K (@FootballVids4K) March 13, 2018
Cztery minuty później było już 2:0. Po rzucie rożnym piłkę na dalszy słupek bramki zgrywał Joaquin Correa, a akcję zamknął oczywiście nie kto inny jak Wissam Ben Yedder!
Man United 0-2 Sevilla (Ben Yedder) pic.twitter.com/FLzb1Pl9Hq
— FootballVids4K (@FootballVids4K) March 13, 2018
Gospodarze po stracie dwóch bramek w końcu ruszyli do ataku. Mimo tego, że do końca regulaminowego czasu gry zostało 12 minut, “Czerwone Diabły” wierzyły, że w tym czasie zdołają zdobyć trzy bramki. Defensorzy Sevilli pomylili się jednak tylko raz, dopuszczając do pozycji strzeleckiej po rzucie rożnym Romelu Lukaku. Belg potężnym uderzeniem pokonał Sergio Rico, ale graczy Jose Mourinho nie było stać na więcej – to Sevilla gra dalej!
Man United 1-2 Sevilla (Lukaku) pic.twitter.com/N6D80xYg1r
— FootballVids4K (@FootballVids4K) March 13, 2018
Manchester United – Sevilla FC 1:2 (0:0)
0:1 Wissam Ben Yedder 74′
0:2 Wissam Ben Yedder 78′
1:2 Romelu Lukaku 86′
Roma wykonała plan minimalny
Podopieczni Eusebio Di Francesco na Ukrainie zagrali zdecydowanie poniżej oczekiwań i dość niespodziewanie przegrali 1:2. Przed własną publicznością gracze AS Romy musieli więc zdobyć przynajmniej jedną bramkę, by móc marzyć o awansie do kolejnej fazy rozgrywek. W pierwszej części gry goście konsekwentnie jednak realizowali swój plan i nie dopuszczali rywali pod własne pole karne. Sami za to w 11 minucie gry byli bliscy wyjścia na prowadzenie. Po mocnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego we własnym polu karnym interweniował Florenzi i niewiele brakowało, by zanotował trafienie samobójcze.
To co nie udało się przez całą pierwszą połowę, gospodarzom wyszło już siedem minut po przerwie. Edin Dzeko w końcu zdołał urwać się obrońcom Szachtara, a ogromna w tym zasługa Kevina Strootmana. Holender popisał się cudownym prostopadłym podaniem, a Bośniak po prostu nie mógł zmarnować takiej sytuacji.
Dzeko. pic.twitter.com/Cze0JwFpKF
— Chopp Close (@JustChopp) March 13, 2018
Dziesięć minut później Edin Dzeko mógł drugi raz wpisać się na listę strzelców. Radja Naingollan świetnie skleił piłkę do długim zagraniu jednego z kolegów, a następnie wycofał ją do Bośniaka, który tym razem nie zdołał oddać celnego strzału. Włosi nie potrzebowali jednak kolejnej bramki – w 79 minucie gry Ivan Ordets podał rywalom pomocną dłoń. 25-letni obrońca zdecydował się na powstrzymanie za wszelką cenę wychodzącego do sytuacji sam na sam Edina Dzeko, a arbiter słusznie pokazał mu czerwony kartonik. Tym samym gospodarze bez większych problemów utrzymali korzystny wynik i najmniejszym możliwym nakładem sił awansowali do kolejnej fazy rozgrywek. Z taką grą jednak o kolejne zwycięstwa w Lidze Mistrzów będzie ciężko!
Grazie Roma! Po raz pierwszy od 2007 roku (wtedy Roma i Milan) dwa włoskie zespoły w najlepszego ósemce Ligi Mistrzów! ? pic.twitter.com/zucsFR9LCv
— Piotr Dumanowski (@PDumanowski) March 13, 2018
AS Roma – Szachtar Donieck 1:0 (0:0)
1:0 Edin Dzeko 52′
czerwona kartka: Ivan Ordets 79′