Jordi Mboula został piątym zawodnikiem, który zasilił szeregi Monaco. Wcześniej do ekipy Kamila Glika trafili Youri Tielemans, Diego Benaglio, Soualiho Meite i Jordy Gaspar.
18-latek trafia do ekipy mistrzów Francji z FC Barcelona. Już w maju katalońska prasa informowała, że klub i przedstawiciele zawodnika nie mogą dojść do porozumienia w sprawie przedłużenia kontraktu.
Trzeba jasno powiedzieć, ze Duma Katalonii traci jednego z bardziej utalentowanych piłkarzy swojej cantery. Do tego Monaco zapłaci za piłkarza jedynie 3 miliony euro, czyli tyle, ile wynosiła klauzula odejścia.
Talent czystej wody
Próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności młody napastnik dał w meczu młodzieżowej Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund.
Młody Hiszpan podpisał umowę z nowym pracodawcą na 5 lat. Ma być zawodnikiem zarówno pierwszego zespołu Monaco, jak i ekipy rezerw, występującej na czwartym szczeblu rozgrywek we Francji.
– Są w życiu trudne decyzje do podjęcia. Po wielu godzinach rozmyślań doszedłem do wniosku, że nadszedł czas na nowe wyzwanie. W Monaco zaczynam nowy etap swojej kariery. Uważam, że jestem na to gotowy i odpowiednio zmotywowany. Trafiam przecież do jednego z największych klubów Europy. Oczywiście rozpiera mnie duma, że mogłem ubierać koszulkę FC Barcelona. Tam się wychowałem piłkarsko i ukształtowałem jako człowiek – powiedział dziś dziennikarzom Jordi Mboula, który od dziewiątego roku życia był zawodnikiem Dumy Katalonii.
O transferze klub z księstwa poinformował poprzez swoje oficjalne konto na Twitterze.
– Bardzo cieszymy się, że Jordi Mboula trafił do naszego klubu. Zaprezentował się on z doskonałej strony w młodzieżowym zespole Barcelony. My postanowiliśmy zaoferować mu idealne środowisko umożliwiającego jego dalszy rozwój. Poza tym tacy zawodnicy jak choćby Bernardo Silva, Fabinho czy Tiemoue Bakayoko z pewnością będą go wspierać i pomogą mu stać się integralną częścią naszego zespołu – powiedział wiceprezydent Monaco – Vadim Vasilyev.
Może okazać się, że za kilka lat FC Barcelona będzie chciała odkupić Jordiego Mboulę za kilkadziesiąt milionów euro. Jednak chyba wypada mu tego życzyć, bo oznaczać to będzie, że zawodnik rozwinął się we wspaniałego gracza.
