Jerzy Brzęczek w ciekawej rozmowie z dziennikarzami “Gazety Wyborczej” wypowiedział się na temat planu na reprezentację Polski i o szansach na powołanie Sławomira Peszki oraz Arkadiusza Malarza.
Przez ostatnie miesiące przyzwyczailiśmy się do tego, że nie dowiemy się zbyt wiele z rozmów z Adamem Nawałką. Były selekcjoner reprezentacji Polski był niemal uzależniony od nudnych banałów, ale tego na szczęście nie zamierza powielać Jerzy Brzęczek. Nowy trener naszej kadry wypowiedział się na temat szans na powołanie Sławomira Peszki oraz Arkadiusza Malarza na zgrupowanie:
– Zachowanie Sławomira Peszki, nie pierwsze tego typu zresztą, nie pomaga mu w karierze. Nie ma tematu powołania go na pierwsze zgrupowanie. Swoim zachowaniem nie pomógł sobie ani swojej sytuacji. Jeśli chodzi o Arkadiusza Malarza, to jest on najlepszym bramkarzem w lidze, dzięki niemu Legia zdobyła mistrzostwo Polski, ale musimy pamiętać, że na tę pozycję mamy wielu świetnych graczy, grających w czołowych europejskich ligach.
Jerzy Brzęczek mówi wprost: Malarza nie powołam, Peszki też nie, Zieliński do tej pory zawodził, ale dotrzemy do niego, chcę grać 4 z tyłu itd.
Jezu, jakie to proste. Tym bardziej śmieszą dziś banały Adama Nawałki.
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) July 25, 2018
Jeden wywiad i wszystko jasne – Jerzy Brzęczek udowadnia, że można wyłożyć kawę na ławę, a nie powtarzać banały o grze w defensywie i ofensywie. Przy okazji rozmowy z dziennikarzami “Gazety Wyborczej” nowy selekcjoner reprezentacji Polski zdradził także, że nie zamierza kontynuować nieudanego eksperymentu z grą trójką obrońców i nasza kadra znów będzie grać czwórką z tyłu.
Już w czwartek Jagiellonia Białystok rozpocznie zmagania w eliminacjach do Ligi Europy. Podopieczni Ireneusza Mamrota zmierzą się przed własną publicznością z bardzo trudnym Rio Ave, a typy, analizę oraz zapowiedź do tego spotkania znajdziecie w tym miejscu.