Dziś swoje spotkania eliminacyjne do mistrzostw świata rozgrywały zespoły z grup C, E i F.
Grupa F
Największym hitem soboty miało być starcie w grupie F – wyspiarskie derby, czyli mecz Szkocja – Anglia. Pierwsza połowa zdecydowanie zaprzeczała tej tezie. Co prawda goście dominowali, starali się prowadzić grę, ale były to tylko starania. W drugiej połowie natomiast doświadczyliśmy prawdziwych emocji. W 65. minucie na boisku pojawił się Oxlade-Chamberlain i to on dał prowadzenie Anglikom. Jednak prawdziwe boom miało dopiero nadejść za sprawą napastnika gospodarzy – Leigh Griffithsa. Dwa gole z rzutów wolnych (w 86. i 90. minucie) i Szkoci już byli w ogródku i witali się z gąską.
Jednak od czego Anglia ma w swoim składzie niesamowitego Harry'ego Kane'a? Napastnik Tottenhamu w trzeciej minucie doliczonego czasu gry dał wyrównanie gościom. Remis 2:2 pozwolił podopiecznym Southgate'a utrzymać pozycję lidera grupy F. Sytuacja Szkocji nie jest może beznadziejna, ale wywalczenie drugiego miejsca w grupie może okazać się zadaniem bardzo trudnym do wykonania.
W innych meczach tej grupy bez niespodzianek. Słowenia wygrała z Maltą 2:0, a Słowacy przywieźli trzy cenne punkty z wyjazdu na Litwę (2:1).
Grupa C
Najbardziej dramatycznym meczem tej grupy było spotkanie w Baku, gdzie Azerbejdżan podejmował Irlandię Płn. Goście dopiero w doliczonym czasie gry za sprawą bramki Dallasa zdobyli jedyną bramkę w meczu i dopisali cenne trzy punkty do swojego dorobku.
Zapewne ani oni, ani żadna inna reprezentacja tej grupy, nie wyprzedzi już Niemców, ale trzeba gromadzić kolejne oczka, by myśleć o zajęciu drugiego miejsca w tabeli, które pozwoli na zakwalifikowanie się do meczów barażowych. Właśnie wspomnieni nasi zachodni sąsiedzi zgodnie z planem, bez najmniejszych problemów pokonali kopciuszka z San Marino 7:0! Warto tu dodać, że trener Joachim Loew wystawił bardzo młody wyjściowy skład. Średnia wieku wynosiła niewiele ponad 24 lata.
W ostatnim meczu grupy C Norwegowie podzielili się punktami z Czechami remisując 1:1.
O meczu naszej kadry i wyczynie Roberta Lewandowskiego pisaliśmy już wcześniej. Jesteśmy – można to już śmiało powiedzieć – na autostradzie prowadzącej do mistrzostw świata i ciężko będzie nas zatrzymać.
Przejdźmy zatem do innych spotkań naszej grupy. Tym razem niespodzianek nie było i faworyci sięgali po trzy punkty.
Duńczycy wygrali 3:1 na trudnym terenie w Kazachstanie. Zadanie mieli ułatwione, bo za bezmyślny atak łokciem boisko za czerwoną kartkę w 43. minucie otrzymał Islamkhan.
W drugim meczu naszej grupy Czarnogórcy zdemolowali Armenię. O ile można było przypuszczać, że trzy punkty zgarną gospodarze, to już rozmiary zwycięstwa budzą respekt. 4:1 i hattrick Jovetica, który pozazdrościł chyba fantastycznej dyspozycji Robertowi Lewandowskiemu.