Ekstraklasa to poezja – 2 kolejka

0

Gdy nie możesz już czytać suchych opisów spotkań najlepszej ligi świata, a uważasz się za jej konesera, mamy dla Ciebie idealne rozwiązanie – wierszowane kolejek podsumowanie!

We wszystkich meczach kolejki nie ma bramek do przerwy? Gra piłkarzy nie zachwyca? Zespoły znów potrzebują pół sezonu na to, by się rozkręcić? W takich chwilach mamy dla Was niezbyt poważne podsumowanie, tym razem drugiej kolejki LOTTO Ekstraklasy!

 

Sandecja Nowy Sącz – Arka Gdynia 0:0

Sandecja z Arką grają w Niecieczy,

w naszej lidze się działy nie takie rzeczy,

Poza tym w pierwszej połowie niewiele nowego,

na murawie nie dzieje się nic ciekawego,

po zmianie stron to Frankowski błyszczy,

błędną decyzją piątek kibicom gospodarzy niszczy,

nie było VARU, zabrakło racji,

czemu tutaj nie ma wideokonsultacji?

Był tylko rzut wolny zamiast karnego,

Dudzic musi wysłać czekoladki dla sędziego,

tak samo jak cały nowy Sącz dla Michała Gliwy,

ten remis raczej nie był sprawiedliwy!

 

Wisła Kraków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:0 (0:0)

Próbował Małecki, zawodził Śpiączka,

skuteczność piłkarzy to była bolączka,

nawet słynny Hiszpan Carlitos,

biegał tak jakoś raczej despacito*,

walczy Wisła, Nieciecza też strzela,

kto wygra zawody ciekawość Was zżera,

w końcowych minutach, na biało cały,

wjeżdża Petar Brlek, Chorwat wspaniały,

bramkę strzela po Sadloka dośrodkowaniu,

komplet punktów jest w Wisły posiadaniu!

* (z hiszpańskiego – powolutku)

 

Piast Gliwice – Pogoń Szczecin 1:2 (0:0)

Nuda, nuda, co chwila wręcz ziewanie,

w Gliwicach klasyczne dla koneserów spotkanie,

pierwsza połowa jest do zapomnienia,

czy gra na drugą bramkę aż tyle piłkarzom zmienia?

Nowy w drużynie, nowy na boisku,

Formella przypomina o swoim nazwisku,

szybko wyrównuje Papadoulous z Czech,

co z głowy strzelał z metrów tylko trzech,

ostatnia bramka do Rudola jednak należała,

czyżby Pogoń w tym sezonie miała być wspaniała?

 

Lechia Gdańsk – Cracovia Kraków 0:1 (0:0)

Cracovia wygrywa, ale whisky i tak czeka,

dla trenera Probierza była to podróż daleka,

z Krakowa do Gdańska, lecz nie o to chodzi,

do polskiej Ekstraklasy VAR przecież wchodzi,

dwie bramki nieuznane,w nie Piątek zamieszany,

Szymon Marciniak co chwila w namiocie schowany,

decyzje jednak słuszne, choć trwa to dosyć długo,

kibice Cracovii trochę pomarudzą,

lecz sprawa najważniejsza, “Pasy” z punktami trzema,

świetna gra Lechii w domu to chyba jakaś ściema!

 

Legia Warszawa – Korona Kielce 1:1 (0:0)

Jest Chukwu, a był Nikolić,

jest Niezgoda, był przecież Prijović,

w odwodzie jeszcze Sadiku, Pasquato,

Jacku Magiero – czy sens ma to?

Kolejni napastnicy w drodze do Warszawy,

trenerze, Kucharczyk nie jest przecież słaby!

King znowu trafia w trudnym momencie,

ale goście pokazują zacięcie,

Kosakiewicz lobem daje punkt Koronie na przetarcie,

Legia po raz kolejny nie melduje się na ligowym starcie!

 

Wisła Płock – Lech Poznań 1:0 (0:0)

Zawiódł Lech, zawiodła też Wisła,

ale energia z piłkarzy nie tryska,

pierwsza połowa – lepszej nie dostaniesz,

na krótką drzemkę lub gotowanie,

druga część gry rusza z wielkim przytupem!

Pan Bizon z Ghany znowu swym butem,

próbuje łamać rywalom kości,

czy Tetteh przejdzie test poczytalności?

W przewadze Wisła Lecha dominuje,

Furman z piłką z własnej połowy pruje,

Trałkę mija jak dziecko małe,

wygraną “Nafciarzom” daje trafienie wspaniałe!

 

Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 2:1 (0:0)

Znów strzela Nikolic, tylko z Hiszpanii,

Ivan Angulo błyszczy przed nami,

dwie bramki Legii i  jedna “Jadze”,

jednak rywale zagrają w przewadze,

dwie jedenastki, dwa wykluczenia,

Loska nie ma nic do powiedzenia,

strzela Novikovas, Sekulski strzela,

Jaga wskakuje na fotel lidera,

Górnik po świetnym ligowym starcie,

potrzebuje chusteczek na łez otarcie.

Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)

Derby rządzą się swoimi prawami,

Cotra pożegnać się musi z brawami,

O cholera! Co zrobił Riera?

Martin Polacek w roli superbohatera,

po drugiej stronie znowu jest Tosik,

tego jak zwykle za bardzo nosi,

lub grać się nie chce, znowu czerwona,

może na obiad dzwoniła żona?

W drugiej połowie, obaj trenerzy,

udowodnili, że każdy z nich wierzy,

że na którejś ławce joker się znajduje,

teraz ze szczęścia Stokowiec wiwatuje,

wpuścił Świerczoka na pięć minut końcowych,

ten go nie zawiódł, derby dla “Miedziowych”!

Poprzedni artykułPablo Fornals podpisał pięcioletni kontrakt z Villareal
Następny artykułYeray Alvarez znów trenuje. Niesamowity gest klubowych kolegów!