Liga Mistrzów ledwo co się zaczęła, a za nami już hitowy pojedynek Liverpoolu z PSG. Jednak dziś nie będzie o najbardziej znanych rozgrywkach piłkarskich na świecie, a o zakończonej w poniedziałek piątej kolejce ligi angielskiej. Jak zawsze mamy dla Was pięć wniosków, które na pewno przyda Wam się w Fantasy Premier League.
Kliknij TUTAJ i dołącz do ligi GOL.PL – do wygrania koszulka wybranego klubu Premier League!
Niesnaski w szatni The Reds?
Liverpool rok temu przegrał na wyjeździe z Tottenhamem 1:4. Tym razem to ekipa Jurgena Kloppa ugrała na Wembley komplet punktów, dzięki czemu sięgnęła już po piąte zwycięstwo z rzędu. Bramki dla drużyny z miasta Beatlesów strzelali Georginio Wijnaldum (5.5) i Roberto Firmino (9.4). I to właśnie od Brazylijczyka zaczniemy wyciągać wnioski. Napastnik The Reds strzelił swoją drugą bramkę w sezonie i można powiedzieć, że karze tych wszystkich graczy, którzy pochopnie sprzedali go w Fantasy Premier League. Bobby tylko raz zaliczył pusty przelot, a tak w pozostałych czterech kolejkach maczał swoje palce przy przynajmniej jednej bramce. Tu asysta, tam gol. I właśnie dlatego trzymam go w swoim składzie od samego początku, a układając potencjalny wildcard nie potrafię pozbyć się go ze swojego składu. FPL to maraton, nie sprint. Dlatego regularność Firmino bardzo się przyda.
Drugim wnioskiem jest współpraca na linii Sadio Mane (10.0) i Mohamed Salah (13.0). Tydzień temu pisałem: rzuciło mi się w oczy, że Salah ma duży ciąg na bramkę i jest głodny goli, przez co czasami nie wybiera lepiej ustawionego partnera. Po meczu z Kogutami można stwierdzić, że Senegalczyk nie pozostaje dłużny i nie chce obsługiwać Salaha, który momentami był na lepszej pozycji, a mimo to nie dostawał od Mane podania. Jeśli konflikt istnieje, to Jurgen Klopp musi szybko coś z nim zrobić.
Dobre zawody rozegrała również para środkowych obrońców. Joe Gomez (5.1) i Virgil van Dijk (6.2), to zgrany duet i pewien Chorwat może mieć problem, żeby ponownie wskoczyć do podstawowego składu.
Eden Hazard będzie najlepiej punktującym zawodnikiem
Tytuł tego akapitu, to moja teoria na ten sezon. Niezbyt szalona i niezbyt odważna. Eden Hazard (10.8) ma na koncie już 47 punktów i należy pamiętać, że w dwóch pierwszych meczach zagrał łącznie mniej niż czterdzieści pięć minut. Widać, że współpraca z Maurizio Sarrim leży Belgowi. Ten swojemu menedżerowi odwdzięczył się trzema golami w meczu z Cardiff. Muste have to mało powiedziane.
Widziałem także, gdzieś w twitterowych otchłaniach, ciekawa statystykę. Wychodziło z niej, że pomocnik Chelsea jest o wiele bardziej produktywny, gdy na boisku przebywa… Oliver Giroud (7.8). Może jest za wcześnie, żeby nazwać Francuza opcją w Fantasy Premier League, ale pierwsze dziewięćdziesiąt minut w lidze i dwie asysty mogą dać włoskiemu trenerowi dużo do myślenia. Dni Alvaro Moraty (9.0) wydają się być policzone.
Manchester City wygrywa 3:0, ale Łysy Mag Rotacji jest niezadowolony
Mało który menedżer jest niezadowolony z gry swojego zespołu, gdy ten nie daje żadnych szans rywalowi i wygrywa 3:0. Jednak Pep Gaurdiola nie jest pierwszym lepszym trenerem i pozwolił sobie skrytykować swoich podopiecznych na pomeczowej konferencji. Mówił, że jego piłkarze za mało biegali, byli nieskuteczni pod bramką Fulham i powinni wygrać ten mecz o wiele wyżej. I… miał rację. Gdyby graczom Obywateli bardziej się chciało, to spotkanie powinno zakończyć się dwucyfrówką.
Jeśli Katalończyk doprowadzi swoich podopiecznych do takiej dyspozycji – o jakiej mówił – to każdy piłkarz z niebieskiej części Manchesteru będzie opcją. Na ten moment należy zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Do pierwszego składu wrócił Nicolas Otamendi (6.1) i City od razu skończyło mecz z czystym kontem. Po drugie: Raheem Sterling (11.0) przy posiadaniu 2.9% jest różnicą, niewyobrażalnie drogą i skażoną możliwą rotacją, ale jest.
Arsenal na fali wznoszącej
Nie było to piękne zwycięstwo, ale liczą się trzy punkty. Kanonierzy wygrali na wyjeździe z Newcastle. Ponownie nie udało im się zachować czystego konta, ale przecież w futbolu chodzi o to, żeby zdobyć jedną bramkę więcej niż przeciwnik. I to ekipie Unaia Emery’ego udaje się od trzech spotkań. Czasem w gorszym stylu, czasem w lepszym. No dobra. Głównie w gorszym.
Kogo z zawodników mógłbym Wam polecić do składu w Fantasy Premier League? Jeszcze tydzień temu stwierdziłbym, że Pierre-Emerick Aubameyang (10.9) jest gorącym nazwiskiem i kwestią chwili jest jego powrót do formy. Jednak statystyki nie kłamią i Alexandre Lacazette (9.4) jest lepszym wyborem. Francuz jest tańszy, ma mniejsze posiadanie i zalicza więcej kontaktów z piłką w polu karnym rywala niż Gabończyk (6 vs 1). Arsenal ma bardzo dobry kalendarz i szkoda byłoby go nie wykorzystać, ale oprócz byłego zawodnika Olympique Lyon nie mogę polecić nikogo z czystym sumieniem.
Kolejny napastnik premium, który jeszcze jest różnicą
Romelu Lukaku (11.0) w meczu przeciwko Watfordowi strzelił swoją czwartą bramkę w lidze i można powiedzieć, że jest jedną – jedyną? – z postaci, które trzeba obserwować w Manchesterze United. Szczególnie, że jak na tak duże nazwisko, to ma on dość niskie posiadanie – 10.5%. Chcesz wyprzedzić szablon? Być może kupienie Lukaku będzie właśnie takim ruchem.
Kogo Wy macie w swoich zespołach? Pochwalcie się w komentarzach na naszym profilu na Facebooku i nie zapomnijcie dołączyć do ligi!
BONUS 100% DO 1000 PLN
- Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
- Dokonaj depozytu minimum 100 PLN.
- Odbierz równowartość nawet 1000 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.