Bafetimbi Gomis narobił strachu kibicom oraz swoim kolegom z Galatasaray. Reprezentant Francji w siódmej minucie meczu z Kasimpasą zemdlał na murawie, ale kilka chwil później wrócił do gry. W jego przypadku to nie jest pierwsza sytuacja, gdy coś takiego mu się przytrafia.
Początek niedzielnego spotkania pomiędzy Kasimpasą a Galatasaray nie przyniosło za sobą nic ciekawego. Zmieniło się to w siódmej minucie, ale bez wątpienia wszyscy chcieliby uniknąć tej sytuacji. Piłkarze Galatasaray przygotowywali się do wykonania rzutu różnego, gdy nagle Bafetimbi Gomis padł na murawę. Zawodnik zemdlał, a inni gracze, którzy znajdowali się na boisku, natychmiast wezwali pomoc.
#Galatasaray’da #Gomis böyle yerde kaldı. pic.twitter.com/OgjptnqwtO
— Maç Özetleri TV (@macozetleritv) February 18, 2018
Sytuacja była o tyle dziwna, że Gomis po kilku minutach dostał od lekarzy zgodę na powrót na boisko i był na nim do końca meczu. To jednak nie pomogło Galatasaray w osiągnięciu wygranej, bowiem gospodarze triumfowali 2:1.
To nie jest pierwsza taka sytuacja z udziałem Gomisa – już w przeszłości zdarzało mu się mdleć. Czy to w barwach Swansea City w 2015 roku, czy kilka lat wcześniej, kiedy to w 2009 roku trzy razy zasłabł na boisku. Okazało się, że cierpi na rzadką przypadłość. Ma niskie ciśnienie krwi i w stresowych sytuacjach oraz w skrajnych temperaturach po prostu mdleje.
32-latek piłkarzem Galatasaray jest od pierwszego lipca 2017 roku. Ten sezon jest dla niego bardzo udany – w rozgrywkach ligi tureckiej wystąpił w 21 spotkaniach i 17 razy wpisał się na listę strzelców. Następną okazję do poprawienia tego bilansu będzie mieć 23 lutego, kiedy to jego zespół na własnym stadionie podejmie Bursaspor. Bukmacher Fortuna na wygraną gospodarzy oferuje kurs @ 1.50.