Chińska federacja natychmiast zareagowała na doniesienia, jakoby dwa kluby z tego kraju miały toczyć rywalizację o usługi Pierre-Emericka Aubameyanga. Po wydaniu oficjalnego oświadczenia wszystko wskazuje, że jego potencjalny transfer do Chin nigdy nie dojdzie do skutku.
Pierre-Emerick Aubameyang już w przeszłości, nie chodzi tylko o poprzednie okienko transferowe, był łączony z przenosinami do jednego z chińskich klubów. Do transferu jednak nigdy nie doszło, a zawodnik w jednym wywiadzie zdradził, że podejście działaczy z tego kraju było mało profesjonalne.
Tymczasem chińskie media w weekend podały informację, jakoby Guangzhou Evergrande i Beijing Guoan toczyły walkę o usługi tego zawodnika. Wątpliwości rozwiała jednak chińska federacja (CFA), która w specjalnym oświadczeniu pogroziła konsekwencjami i przypomniała o wprowadzonym limicie transferowym:
– Doniesienia mówiące o tym, że dwa kluby Chinese Super League będą licytowały się o zagranicznego zawodnika przykuły uwagę CFA. Wysłaliśmy listy do obu tych klubów z prośbą o złożenie wyjaśnień w sprawie. CFA potraktuje bardzo poważnie każde naruszenie przepisów. CFA nie będzie pobłażać klubom, które dopuszczą się złamania przepisów.
Na początku 2017 roku chińskie kluby wydały na wzmocnienia ponad pół miliarda euro. To skłoniło tamtejszych działaczy do wprowadzenia limitu obcokrajowców, a także wprowadzenie tzw. podatku. Każda transakcja powyżej 5,8 miliona euro powoduje, że klub musi wpłacić równoznaczność transferu na konto federacji.
Komunikat CFA spowodował, że Guangzhou Evergrande odcięło się od medialnych spekulacji i w specjalnym oświadczeniu zaprzeczyło staraniu się o pozyskanie piłkarza Borussii Dortmund.
Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
