Alex Oxlade-Chamberlain – Liverpool był dla mnie jedyną opcją

0
Alex Oxlade-Chamberlain

Alex Oxlade-Chamberlain przyznaje, że decyzja o opuszczeniu Arsenalu była dla niego bardzo ciężka, ale twierdzi, że Liverpool był dla niego jedyną opcją.

Angielski pomocnik opuścił Anfield po sześciu latach. Kontrakt z The Reds podpisał w Deadline Day, a jego transfer opiewał na kwotę 35 mln funtów.

Pomimo plotek o zainteresowaniu jego osobą przez Chelsea, Alex Oxlade-Chamberlain stanowczo twierdzi, że po podjęciu ciężkiej decyzji o opuszczeniu Arsenalu, Liverpool był jednym kierunkiem, w którym chciał się udać.

Pierwszą rzeczą było podjęcie trudnej decyzji o odejściu z Arsenalu. To był jedyny naprawdę trudny moment dla mnie. A drugim było zastanawianie się, co będzie dalej, ale Liverpool był jedyną opcją, na którą mogłem przystać, biorąc pod uwagę moją przyszłość – zdradził w wywiadzie dla Sky Sports, dzień przed sobotnim meczem z Manchesterem City.

Drużyna i klub są dokładnie w moim stylu. Myślę, że czeka mnie tutaj wiele ekscytujących chwil – zwłaszcza z tym menedżerem. Uznałem więc, że to dobry pomysł, żeby powalczyć o to, by być tego częścią. Bardzo mnie cieszy, że w końcu dostałem szansę na to.

Oxlade-Chamberlain dołączył do Arsenalu po opuszczeniu Southamptonu w wieku 18 lat. Ostatecznie zagrał w 198 meczach w zespole Kanonierów. Strzelił dwadzieścia goli, zdobył trzy Puchary Ligi, a teraz przyznaje, że bycie nazywanym zawodnikiem Liverpoolu jest dziwne.

To wszystko jest bardzo ekscytujące, ale równocześnie również trochę surrealistyczne. Kiedy jesteś w jednym klubie przez tyle lat, to się do niego przyzwyczajasz, więc każda zmiana jest trochę dziwna i trudna na początku. Patrząc jednak z perspektywy czasu, jest to coś, co na pewno bardzo mnie ekscytuje.

W sobotę Liverpool zmierzy się w Manchesterze z tamtejszym City, o godzinie 13:30 polskiego czasu. Myślicie, że Alex Oxlade-Chamberlain zagra w pierwszym składzie?

Poprzedni artykułWojciech Szczęsny dostanie szansę w Serie A?
Następny artykułKylian Mbappe – Odmówiłem Manchesterowi City, a nie Guardioli