Już w poniedziałek o godzinie 20.45 sędzia po raz pierwszy użyje gwizdka i rozpocznie mecz reprezentacji Polski z Kazachstanem w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata. Zapadła decyzja, że spotkanie zostanie rozegrane pod zamkniętym dachem.
Areną zmagań piłkarzy będzie oczywiście Stadion Narodowy w Warszawie, na którym nasza reprezentacja rozgrywa wszystkie mecze o punkty. Pogoda w stolicy nie jest najlepsza. W nocy z niedzieli na poniedziałek padał rzęsisty deszcz, a niebo przykryte jest ciemnymi chmurami. Decyzja o zamknięciu dachu wydaje się więc naturalna.
Mecz zostanie rozegrany przy zamkniętym dachu
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) September 4, 2017
Nauczeni na błędach
Ostateczną decyzję o zamknięciu dachu na czas trwania spotkania przekazał za pośrednictwem Twittera rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski. Pozwoli to uniknąć sytuacji, jakich byliśmy świadkami na meczu reprezentacji Polski z Anglią przed pięcioma laty. Wówczas dach Stadionu Narodowego nie został zamknięty, a murawa zmokła na tyle mocno, że gra w piłkę była niemożliwa i starcie przełożono na kolejny dzień.
Tylko zwycięstwo
Podopieczni selekcjonera Adama Nawałki chcą przed własną publicznością zmazać plamę po porażce 0:4 z Duńczykami. ,,Biało-czerwoni” wciąż są liderami eliminacyjnej grupy E, ale przewaga nad Danią i Czarnogórą zmalała do trzech punktów. Bezpośredni awans na mistrzostwa świata wywalczy tylko pierwszy zespół. Druga drużyna w grupie trafi do baraży, a kolejne pozostaną z pustymi rękoma.
Polacy od starcia z Kazachstanem rozpoczęli eliminacje do mundialu w Rosji. Mecz wyjazdowy do pewnego momentu układał się po naszej myśli. Po bramkach Roberta Lewandowskiego i Bartosza Kapustki prowadziliśmy już 2:0, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2. Kazachowie nie mają już żadnych szans na awans. Zajmują ostatnie miejsce w grupie z zaledwie dwoma punktami na kocie.