Jedna z najdłuższych sag transferowych tego okienka dobiega końca. Gylfi Sigurdsson przeszedł testy medyczne i dziś zostanie zaprezentowany jako nowy piłkarz Evertonu.
Włodarze “The Toffees” w letnim okienku transferowym nie próżnują. W klubie w końcu są pieniądze na wielkie transfery. Irański właściciel Evertonu nie zamierza oszczędzać, a na Goodison Park wszyscy liczą, że zespół w najbliższym czasie zdoła zakwalifikować się do rozgrywek Ligi Mistrzów. W tym mają pomóc oczywiście nowe nabytki. Do drużyny prowadzonej przez Ronalda Koemana już wcześniej trafili między innymi Jordan Pickford, Davy Klaassen, Michael Keane, Sandro Ramirez czy Wayne Rooney.
W środę w nowym klubie zostanie zaprezentowany kolejny piłkarz, Gylfi Sigurdsson. To jednak nie oznacza końca zakupów Farhada Moshiriego. Na Goodison Park przed końcem sierpnia ma trafić jeszcze przynajmniej jeden napastnik, a także środkowy, lewonożny obrońca.
RK on Gylfi Sigurdsson: "He won't be involved tomorrow, but maybe on Monday. We will wait and see how fit he is." #EFC pic.twitter.com/UFo4gfNcdi
— EFC Related (@EFCRelated) August 16, 2017
Klubowy rekord
Everton wykupując Islandczyka ze Swansea City za 45 milionów funtów pobije klubowy rekord. Wcześniej najdroższym sprowadzonym do niebieskiej części Liverpoolu piłkarzem był Romelu Lukaku.
Czy Islandczyk będzie w stanie spełnić pokładane w nim nadzieje? W barwach Swansea pomocnik rozegrał 131 spotkań, w których strzelił 37 bramek i zanotował 30 asyst. Jego zwolennicy twierdzą, że Sigurdsson w pojedynkę bronił “Łabędzie” przed spadkiem. Według wielu 27-latek jest w stanie pomagać drużynie tylko dobrymi zagraniami ze stałych fragmentów gry. A Wy jak oceniacie ten transfer?