W zeszłym tygodniu Paulo Dybala miał nie lada problemy, żeby odnaleźć się na boisku w meczu z Chievo. Cristiano Ronaldo też wielkiego wrażenia nie zrobił, ale jego gra wiele zyskała w momencie, gdy na murawie pojawił się Mario Mandżukić. Który z tych piłkarzy będzie lepszym partnerem dla Portugalczyka?
Pojawienie się w Turynie Cristiano Ronaldo to dla kibiców tego klubu rzecz bez precedensu. Ważniejsza niż cokolwiek innego. W końcu czekali na niego kawał czasu, bo już w 2003 roku Juventus był jednym z pierwszych klubów, którzy ustawili się w kolejce po utalentowanego Portugalczyka. Marcelo Salas nie chciał jednak przeprowadzić się do Lizbony i temat transferu upadł.
W końcu jednak Ronaldo pojawił się w Turynie, a „efekt Cristiano Ronaldo” opanował całe Włochy.
Wydawało się, że Ronaldo i Paulo Dybala to idealne połączenie. Jak każda para celebrytów, tak i oni dostali swoje przezwisko: „Dybaldo”. Podziw Argentyńczyka dla nowego kolegi z zespołu był wyraźnie widoczny od pierwszych wspólnych treningów. W internecie pojawił się nawet mem ze zdjęciem Dybali wpatrzonego z zachwytem w Ronaldo z podpisem: „Znaleźć kogoś, kto patrzy na ciebie tak, jak Dybala patrzy na Ronaldo.”
I chociaż poza boiskiem najwyraźniej świetnie się dogadują, to pierwsza kolejka Serie A pokazała, że ich związek na murawie wymaga jeszcze nieco pracy.
Massimiliano Allegri zadecydował, że Dybala będzie grał za Ronaldo, a po bokach biegać będą Juan Cuadrado i Douglas Costa. Środkiem pomocy zarządzać mieli Sami Khedira i Miralem Pjanić. Formacja ta mogła budzić grozę, ale pomimo strzelenia bramki już w 3. minucie, ofensywa Juventusu nie wydawała się zbyt płynna.
Wystarczy powiedzieć, że Ronaldo w pierwszej części meczu nie oddał nawet jednego celnego strzału. Przypisać to trzeba jednak zawodnikom wokół niego, a nie jemu samemu. Portugalczyk jak zawsze wyglądał świetnie fizycznie, zrobił tez kilka inteligentnych sprintów, ale koledzy nie zauważyli, że wychodzi na dobrą pozycję.
Allegri po meczu zwrócił na to uwagę: „Mieliśmy trochę dobrych wyjść, ale nie zostały one nagrodzone przez pomocników. Takie momenty muszą być odczytane przez graczy, który muszą zagrać piłkę w odpowiednie miejsce.”
W drugiej połowie Ronaldo był wyraźnie groźniejszy. Duża zasługa w tym wprowadzonego na plac gry Federico Bernardeschiego, a jeszcze większa Mario Mandżukicia. Obecność Chorwata pozwoliła Ronaldo zbiegać częściej na jego ulubioną, lewą stronę. W ostatnich 30 minutach gry oddał tyle samo celnych strzałów (2), co w poprzednich 60.
Liczba goli strzelanych przez Mandżukicia maleje z sezonu na sezon, odkąd Chorwat pojawił się w Turynie (10 goli ligowych w sezonie 2015/16, 7 w 2016/17 i 5 w 2017/18), ale wciąż pozostaje ważnym piłkarzem dla ofensywy Starej Damy. Jest zarówno altruistyczny, co ciężko pracujący, dlatego wiele osób wierzyło, że może być nowym Karimem Benzemą dla Ronaldo. To po nim spodziewano się, że będzie tworzył miejsce i sytuacje dla Portugalczyka.
Poza tym Mandżukić nie raz udowodnił, że może grać zarówno w środku pola, jak i na lewej stronie, co oznacza, że mógłby się płynnie wymieniać miejscami z Ronaldo. Taką elastyczność Allegri uwielbia. Jednak jeżeli to Chorwat będzie tym, kto wyciąga z Ronaldo wszystko co najlepsze, to co z Dybalą?
Pomimo obecności Gonzalo Higuaina, to Dybala był najlepszym strzelcem Juventusu w Serie A w poprzednim sezonie (22 gole). Wygrał również więcej pojedynków i fauli niż jakikolwiek kolega z drużyny. Jednak jeżeli trzeba będzie wybrać kto ma grać na prawym skrzydle, on czy Douglas Costa, Dybala może nie być faworytem. Chociaż 24-latek ma znakomity drybling i, podobnie jak Leo Messi, wchodzi ze skrzydła do środka, żeby uderzyć fantastyczną lewą nogą, to jednak oznaczałoby to, że zabraknie w drużynie miejsca dla Costy. A to jednak on odegrał w Juventusie największą rolę w poprzednim sezonie. Przynajmniej z ofensywnej perspektywy.
Costa zawsze był zawodnikiem, na którego można było liczyć w najważniejszych momentach. Na koniec sezonu mógł pochwalić się 13 asystami, 83 stworzonymi okazjami, 45 udanymi dośrodkowaniami i 171 zakończonymi dryblingami. Liczby te są większe od każdego z jego kolegów.
Gdy weźmiemy jeszcze pod uwagę, że w obwodzie są jeszcze Juan Cuadrado i Bernardeschi, który wchodząc z ławki zaliczył w meczu z Chievo asystę i gola, oczywiste staje się, że nikt – poza Ronaldo – nie jest pewny miejsca w wyjściowej jedenastce.
Z perspektywy Allegriego kłopot bogactwa jest o wiele lepszy niż brak opcji. Ważne jest jednak, by udało mu się – wcześniej niż później – znaleźć optymalne ustawienie dla wszystkich swoich graczy. Szkoleniowiec uważa, że zajmie mu to przynajmniej miesiąc.
Prawda jest taka, że niezależnie od piłkarskich atutów wszystkich piłkarzy, jakich ma do wyboru, idealnym partnerem dla Ronaldo będzie ten, z którym Portugalczyk złapie najlepszą chemię. Allegri liczy więc na to, że w trakcie kilku kolejnych tygodni i „swatania” go z kolejnymi zawodnikami, któryś z nich okaże się wyraźnie lepszy od konkurencji. A wtedy rywale Juventusu powinni zacząć się bać.
Nasze TYPY do meczu Juventus – Lazio, który odbędzie się już w sobotę 25 sierpnia o godz. 18:00, znajdziecie W TYM MIEJSCU.
BONUS 100% DO 1000 PLN
- Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
- Dokonaj depozytu minimum 100 PLN.
- Odbierz równowartość nawet 1000 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.