Śląsk Wrocław nie był drużyną o wiele gorszą od Wisły Kraków. Gospodarze jednak mieli zawodnika, który w tym meczu zrobił sporą różnicę na ich korzyść. Był nim Carlitos, który dzisiejszego wieczoru ustrzelił hattricka.
Według bukmacherów faworytem dzisiejszego starcia była Wisła Kraków. Zakłady bukmacherskie Fortuna za zwycięstwo Białej Gwiazdy płaciły po kursie 1.80, gdy ten na gości ze stolicy Dolnego Śląska wynosił 4.65. Remis został wyceniony na 3.47.
Mecz od pierwszej minuty był toczony w dobrym tempie, a żadna z ekip nie była w stanie wypracować znaczącej przewagi. Jedni i drudzy mieli swoje akcje, choć drużyna Tadeusza Pawłowskiego ograniczała się głównie do gry z kontry. Pierwszego gola zobaczyliśmy w 20. minucie. Tim Rieder dotknął ręką w polu karnym i sędzia po skorzystaniu ze systemu VAR wskazał na wapno. Była to bardzo podobna sytuacja do tej z niedawnego meczu Lecha Poznań z Legią Warszawa. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Carlitos, który strzałem w sam środek bramki pokonał Jakuba Słowika.
No karny #WISŚLĄ pic.twitter.com/8VFahQzPMg
— Maciej Sypuła (@MaciejSypula) March 9, 2018
Obraz gry w pierwszej połowie się nie zmieniał. To Wisła była drużyną o ciut lepszą, a pomysłem gości na wywiezienie z Grodu Kraka jakiś punktów były kontry. Po jednej z takich kontr Śląsk Wrocław wykonywał rzut rożny. Sito Riera podszedł do narożnika i dośrodkował piłkę w pole karne, a w nim najwyżej wyskoczył Igors Tarasovs, który strzałem głową doprowadził do wyrównania. Odpowiedzialnością za tą bramkę można obarczyć Petara Brleka. To właśnie Chorwat nie upilnował Łotysza przy tym stałym fragmencie gry.
W tej części starcia nie zobaczyliśmy już żadnego gola i sędzia zaprosił piłkarzy na przerwę. Śląsk zdobył lekką przewagę na początku drugich czterdziestu pięciu minut, ale to krakowianie znowu wyszli na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się ponownie Carlitos. Hiszpan dostał futbolówkę w polu karnym, dziecinnym zwodem ograł kryjącego go obrońcę i strzałem po długim słupku umieścił piłkę w siatce.
Ten gol pozwolił odżyć Wiśle, która od tego momentu znowu była stroną przeważającą w tym spotkaniu. Efektem wzrastającej przewagi Białej Gwiazdy był trzeci gol. Trzeci gol Carlitosa, który swojego hattricka skompletował w 80. minucie gry. I była to jedna z łatwiejszych bramek w jego karierze. Napastnik gospodarzy dopadł do piłki zagrywanej przez Tomasza Cywkę i z dwóch metrów wpakował ją do pustej bramki. To było ostatnie trafienie w tym spotkaniu. Wisła przez ostatnie minuty trzymała wrocławian na dystans i umiejętnie się broniła. Tym samym Śląsk Wrocław nie wygrał wyjazdowego meczu już od czternastu kolejek.
Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 3:1 (1:1)
1:0 Carlitos (k.) 20′
1:1 Tarasovs 36′
2:1 Carlitos 62′
3:1 Carlitos 79′