Vincent Kompany w sercu finału Carabao Cup – piękna historia

0

Vincent Kompany w ostatnich dziesięciu latach był w sercu triumfów Manchesteru City. Piękne jest to, że odniósł sukces także w sezonie, w którym doznał wiele kontuzji i miał problem z regularną i dobrą grą. Tymczasem miał on ogromny wkład w niedzielnym zwycięstwie Manchesteru City w Carabao Cup, który dla niego był już trzecim pucharem za wygranie tych rozgrywek.

Zagrał dziś znakomicie – to ocena Pepa Guardioli występu Vincenta Kompany'ego. Niedzielny finał Carabao Cup przeciwko Arsenalowi był ważny dla Hiszpana, bowiem zdobył pierwszy tytuł w Manchesterze City. O tym było najgłośniej – trzeba jednak także odnotować występ wcześniej rzeczonego Belga, który w tym sezonie zmaga się z wieloma problemami, a jednak miał duży wkład w triumf “The Citizens” i dzięki temu po raz trzeci w karierze zaznał smak wygranej w Pucharze Ligi Angielskiej.

Nie jest łatwo bronić się na 40 metrze od własnej bramki. Dodatkowo trudniejsze jest to w sytuacji, gdy w przeciwnej drużynie gra ktoś tak dynamiczny i szybki, jak Pierre-Emerick Aubameyang. To jest niebywale skomplikowane – kontynuował Pep.

Podsumowując – był to pierwszorzędny występ Kompany'ego. Jeszcze kilka tygodni temu trudno było oczekiwać, że będzie on świecić w takim momencie.

57 milionowy zakup Aymerica Laporte był sygnałem, że w Manchesterze City przestano wiązać większe nadzieje z Kompanym, który w ostatnim czasie był częściej kontuzjowany, niż pojawiał się na boisku. Laporte został pozyskany z prostego powodu – ostatnia kontuzja Belga, ta dotycząca łydki, okazała się poważniejsza niż oczekiwano, kosztowała go kilka miesięcy przerwy, przez co sztab szkoleniowy był zmuszony do szukania zastępczej alternatywy.

Belg pokazał, że pomimo 41 kontuzji, które odniósł od początku przygody w Premier League, nadal posiada on determinację, jaką może się pochwalić mało kto. Wrócił do pełni sprawności i do pierwszego składu Guardioli, który ten wystawił na finał Carabao Cup.

Zawsze musisz być gotowy – powiedział Kompany po tym spotkaniu. – Trenuję, a kiedy nie gram, to wspieram chłopaków. Daję z siebie wszystko co mam. Można to porównać do odebrania telefonu i wykonania koniecznej roboty.

Jego występ przeciwko Arsenalowi był idealny, bezbłędny. Podczas, gdy piłkarze “Kanonierów” po drugiej stronie boiska grali “jak na szpilkach”, tak Belg idealnie powstrzymał śmiertelnie szybkiego Aubameyanga. Nieźle, jak na zawodnika, dla którego to dopiero 14 występ w tym sezonie – licząc rozgrywki klubowe oraz reprezentacyjne.

Arsenal bardzo potrzebował tego triumfu – miało to być swego rodzaju oczyszczenie, danie nadziei na dalszą część sezonu, który łagodnie mówiąc, nie jest udany dla tego zespołu. Arsene Wenger mógł się rozmyślić podczas tego spotkania, szczególnie po golu Kompany'ego – ten zawodnik mógł trafić do popularnych “Kanonierów” w 2006 roku z Anderlechtu, ale zainteresowanie nie okazało się wystarczające.

Jeśli spojrzysz na moją osobistą sytuację, to zdasz sobie sprawę z tego, że byłbyś gotowy poświęcić sześć miesięcy ciężkiej pracy, dla takiego jednego momentu. Warto było – dla każdej pojedynczej minuty, każdej minuty ciężkiej pracy – kontynuował Kompany.

Sergio Aguero, David Silva, Vincent Kompany – strzelcy bramek w niedzielnym meczu za kilka lat mogą być legendami Manchestery City. Bohaterowie epoki nowożytnej, którzy wkrótce będą mieli okazję bić się o jeszcze ważniejsze triumfy w erze Guardioli.

Sercem tego sukcesu jest Kompany. Kamień w obronie “The Citizens”. Strzelec okazjonalnych, ale niezwykle ważnych bramek. I pomimo wielu niepowodzeń jest to symbol odporności i doskonałości.


Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

PRZEZSky Sports
Poprzedni artykułArkadiusz Malarz pewny powodzenia w starciu z Jagiellonią Białystok
Następny artykułSamir Nasri zawieszony na pół roku