Łukasz Teodorczyk w lutym mógł odejść z Anderlechtu. Klub z Brukseli otrzymał świetną ofertę od jednego z chińskich klubów – była ona zadowalająca, ale została odrzucona ze względu na fakt, że Anderlecht nie miałby dla niego następcy.
Łukasz Teodorczyk w ostatnich miesiącach nie przebywa najlepszego okresu w swojej karierze. Reprezentant Polski po świetnym zeszłym sezonie znalazł się na celowniku wielu europejskich klubów, ale postanowił pozostać w Anderlechcie. Napastnik podpisał lukratywny kontrakt, jeden z najwyższych w historii klubu. Od tamtego momentu zaczęły się kłopoty – Teodorczyk zaczął strzelać jak na lekarstwo, przez co jego pozycja w zespole uległa zmianie.
Podczas zimowego okienka transferowego kilka razy mówiło się o potencjalnych ofertach, które Anderlecht otrzymał za Teodorczyka. Według gazety “Het Laatste Nieuws” reprezentant Polski mógł odejść do Chin. W grę wchodziło około 10 milionów euro! Działacze klubu mieli być zadowoleni z proponowanej kwoty, ale do transakcji nie doszło, bowiem trener nie miałby dla niego następcy – oferta została złożona w lutym, kiedy okienko transferowe w Belgii jest już zamknięte.
Gazeta donosi, że gdyby ta propozycja dotarła do Brukseli w styczniu, to doszło by do transferu, bowiem Anderlecht sfinalizowałby przenosiny Aleksandara Mitrovicia z Newcastle United.
Teodorczyk w tym sezonie gra poniżej oczekiwań. Reprezentant Polski w lidze belgijskiej zanotował 21 występów, w których na swoim koncie zapisał jedynie cztery bramki o dwie asysty. 26-latek szansę na poprawienie tego dorobku będzie miał 25 lutego. Jego zespół na własnym stadionie zmierzy się z Mouscron. Bukmacher Fortuna na wygraną gospodarzy oferuje kurs @ 1.37.