Premier League – sensacyjny remis City, Alexis już strzela, Ramsey show

0
Aaron Ramsey

W sobotnich spotkaniach Premier League Manchester City niespodziewanie zremisował z Burnley, a Arsenal rozbił w pył żenujący Everton. Pierwszą bramkę w barwach “Czerwonych Diabłów” strzelił Alexis Sanchez, trafił także Pierre-Emerick Aubameyang.

W spotkaniu Manchesteru City z Burnley musieliśmy czekać kilkanaście minut na to, by piłkarze obu drużyn rozkręcili się i weszli na odpowiednie obroty. Gdy w końcu się to stało, po jednej z pierwszych prób strzeleckich futbolówka wylądowała w siatce. Bednardo Silva dogrywał do Danilo, a boczny obrońca przypomniał sobie o tym, co świetnie wychodziło mu w barwach FC Porto, czyli strzałach z dystansu – co za uderzenie Brazylijczyka!

Wydawało się, że podopieczni Pepa Guardioli pójdą za ciosem i zdobędą kolejne bramki, ale do końca pierwszej połowy to gospodarze stwarzali sobie zdecydowanie lepsze okazje. Dwie wyśmienite szanse na wyrównanie stanu spotkania miał Ben Mee, ale “Obywatele” dość szczęśliwe schodzili na przerwę prowadząc. Po zmianie stron na murawie najbardziej widoczni byli Raheem Sterling i Sergio Aguero – obaj Panowie z łatwością przechodzili w pole karne rywali, ale nawet w dogodnych sytuacjach nie potrafili skierować piłki do  bramki. Najpierw Anglik przeszkodził Argentyńczykowi w oddaniu strzału, następnie były gracz Liverpoolu otrzymał podanie za plecy, a na sam koniec nie trafił do pustej bramki z metra – musicie to zobaczyć!

Gospodarze uznali, że niewykorzystanie takiej okazji musi się zemścić na rywalach i ruszyli do ataku. W 82 minucie gry udało im się dopiąć swego, a świetne dośrodkowanie z prawej strony boiska wykorzystał Johann Gudmundsson.

O wnioskach, które można wyciągnąć po tym sensacyjnym wyniku możecie przeczytać tutaj.

Burnley – Manchester City 1:1 (0:1)

0:1 Danilo 22′

1:1 Johann Gudmundsson 82′

Zwycięstwo bez błysku

Nieco później na murawę wybiegła druga drużyna z Manchesteru i przez długi czas wydawało się, że możemy być świadkami kolejnej niespodzianki tego dnia. Podopieczni Jose Mourinho grając z niżej notowanym rywalem przez całą pierwszą połowę nie potrafili stworzyć chociażby jednej sytuacji bramkowej, a sprawę po przerwie odmienił Romelu Lukaku. Reprezentant Belgii przez niemal całe spotkanie grał znacznie poniżej oczekiwań, ale w 55 minucie gry zdołał wykorzystać dokładne dośrodkowanie Juana Maty.

Trzynaście minut później wynik meczu ustalił Alexis Sanchez. O występie Chilijczyka również nie możemy powiedzieć zbyt wiele, bowiem przez całe spotkanie zanotował on aż 32 straty, a rzut karny wykonał słabo i możemy mówić o dużym szczęściu, że udało mu się zanotować skuteczną dobitkę po interwencji Jonasa Lossla. “Czerwone Diabły” zagrały bez błysku, ale wygrały i odrobiły 2 punkty straty do lokalnego rywala.

Manchester United – Huddersfield 2:0 (0:0)

1:0 Romelu Lukaku 55′

2:0 Alexis Sanchez 68′

Ramsey-Mhikitaryan show

Co możemy napisać o starciu Arsenalu z Evertonem? Goście tak naprawdę przez całą pierwszą połowę nie pojawili się na murawie Emirates Stadium, za to gospodarze bawili się piłką i w ciągu 31 minut zdołali strzelić aż 4 bramki. Strzelanie rozpoczął jeden z bohaterów tego meczu Aaron Ramsey, a chwilę później po rzucie rożnym do bramki trafił Laurent Koscielny.

Przed przerwą Jordana Pickforda gospodarze pokonali jeszcze dwukrotnie – najpierw drugą bramkę zdobył Walijczyk, a następnie debiutanckie trafienie w barwach “Kanonierów” zanotował Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk popisał się fenomenalnym wykończeniem akcji, ale w momencie podania znajdował się na ogromnym spalonym – takie bramki nie mogą być uznawane.

Po przerwie gra Everton wyglądała nieco lepiej, a ożywienie do gry wniósł Tom Davies. Obie drużyny w drugiej części gry strzeliły po jednej bramce – dla gości trafił rezerwowy Dominic Calvert-Lewin, a wynik meczu kompletując hat-tricka ustalił Aaron Ramsey. Trzeba podkreślić, że przy tej bramce po raz trzeci tego dnia asystował Henrikh Mkhitaryan. Arsenal zanotował bardzo łatwe zwycięstwo, a w zespole “The Toffees” możemy pochwalić tak naprawdę tylko Theo Walcotta – Anglik mógł mieć na koncie dwie bramki i asystę, ale zabrakło szczęścia.

Arsenal FC – Everton FC 5:1 (4:0)

1:0 Aaron Ramsey 6′

2:0 Laurent Koscielny 14′

3:0 Aaron Ramsey 19′

4:0 Pierre-Emerick Aubameyang 37′

4:1 Dominic Calvert-Lewin 64′

5:1 Aaron Ramsey 74′

Pozostałe sobotnie wyniki Premier League:

Bournemouth – Stoke 2:1 (0:1)

0:1 Xherdan Shaqiri 5′

1:1 Joshua King 70′

2:1 Lys Mousset 79′

Brighton – West Ham United 3:1 (1:1)

1:0 Glenn Murray 8′

1:1 Chicharito 30′

2:1 Jose Izquierdo 59′

3:1 Pascal Gross 75′

Leicester – Swansea 1:1 (1:0)

1:0 Jamie Vardy 17′

1:1 Federico Fernandez 53′

West Bromwich Albion – Southampton 2:3 (1:2)

1:0 Ahmed Hegazy 4′

1:1 Mario Lemina 40′

1:2 Jack Stephens 43′

1:3 Jay Ward-Prowse 55′

2:3 Salomon Rondon 72′


Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

Poprzedni artykułBundesliga – spokojna wygrana Bayernu, niespodzianka w Gelsenkirchen
Następny artykułDlaczego Raheem Sterling biega w taki sposób?