Paweł Jaroszyński przez prawie pięć miesięcy nie rozegrał oficjalnego meczu w Chievo Verona. Były młodzieżowy reprezentant Polski jednak jak już wszedł do składu, to zdołał zatrzymać AS Roma. Obrońca w wywiadzie dla “Przeglądu Sportowego” opowiedział o nowym doświadczeniu i grze we Włoszech.
Paweł Jaroszyński był jednym z tych zawodników, którzy za sprawą występu na młodzieżowych mistrzostwach Europy do lat 21 zapracowali sobie na zagraniczny transfer. Obrońca zamienił Cracovię na Chievo Verona, ale pierwsze miesiące nie były dla niego łatwe. Potwierdzeniem tego jest fakt, że Jaroszyński debiut w nowym zespole zanotował dopiero pod koniec listopada.
23-latek nie był zadowolony z braku gry, ale wiedział, że w końcu dostanie swoją szansę:
– Ze składu nie wypadałem, byłem zawsze w kadrze meczowej, ale gdy się w ogóle nie gra, pojawia się mnóstwo myśli. Także tych najgorszych. Wiedziałem jednak, że dostanę szansę. O ofercie Chievo dowiedziałem się jeszcze przed MME. Byli najbardziej konkretni, a i ja chciałem spróbować wyjazdu, szczególnie w tym kierunku. Pod kątem rozwoju gry w defensywie i taktyki, Włochy wydawały mi się krajem najlepszym do rozwoju. I chyba się nie pomyliłem.
Jaroszyński zadebiutował w pucharowym meczu przeciwko Hellas Verona, następnie wszedł na pięć minut starcia z Interem. Natomiast mecz z AS Roma rozpoczął od pierwszej minuty – Chievo zremisowało z faworyzowanymi rywalami, a Polak zebrał wyśmienite noty:
– Na treningach w tygodniu jest sporo rotacji, nie wiadomo, kto jest przewidziany do gry. Z Romą mecz był trudny, ale dałem radę. Samych opinii staram się nie czytać. Ważne są dla mnie oceny trenera, czy osób ze sztabu szkoleniowego. Częstszym czytaniem co o mnie piszą zajmuje się raczej moja żona.
90 minutes in the @SerieA_TIM against #Roma.
Team ?@ACChievoVerona vs @ASRomaEN 0:0#ChievoRoma #wloskarobota pic.twitter.com/9J0MJOTGDQ— Paweł Jaroszyński (@P_Jaroszynski) December 10, 2017
Dobre występy byłego zawodnika Cracovii spowodowały, że wymienia się jego nazwisko w kontekście gry w reprezentacji Polski. Jaroszyński marzy o wyjeździe na mundial, ale najpierw chce dostać premierowe powołanie do kadry:
– Oczywiście marzę o grze na mundialu. Najpierw naturalnie o jakimkolwiek powołaniu od Adama Nawałki. Okres gry w kadrze młodzieżowej mam już za sobą. Teraz czas na nowe wyzywania.
Jaroszyński przeszedł z Cracovii do Chievo Verona za 400 tysięcy euro. 23-latek jak dotychczas rozegrał trzy mecze w nowym klubie. Szansę na kolejny występ będzie miał już w niedzielę, kiedy to jego zespół w w 17. kolejce Serie A zmierzy się z Crotone.
BONUS 100% DO 1000 PLN
- Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
- Dokonaj depozytu minimum 100 PLN
- Odbierz równowartość nawet 1000 PLN
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.