Kolejne drużyny LOTTO Ekstraklasy zakończyły piłkarski rok 2017. Arka i Termalica udanie pożegnały się ze swoimi kibicami i mogą w pozytywnych nastrojach zacząć przygotowywać się do rundy wiosennej.
Górnik Zabrze musiał wygrać w Gdyni, jeżeli chciał po tej kolejce zachować fotel lidera, ponieważ dwie godziny wcześniej Legia wygrała z Piastem Gliwice i wyprzedziła Zabrzan o dwa punkty. Pierwsza połowa meczu jednak nie wskazywała na to, że sztuka ta im się uda.
Górnik częściej utrzymywał się przy piłce, ale Arka groźnie kontratakowała. Gospodarze mieli jednak bardzo słabo ustawione celowniki i żaden ich strzał nie leciał w światło bramki. Goście byli blisko zdobycia gola w końcówce pierwszej połowy, ale strzał Rafała Kurzawy z rzutu wolnego trafił w słupek.
Piękne obrazki. #ARKGÓR pic.twitter.com/HdCVdXBI77
— Łukasz Jesionowski (@l_jesionowski) December 12, 2017
W drugiej połowie na murawie niewiele się działo i chociaż blisko 7 tys. kibiców na Stadionie Miejskim w Gdyni czekało na bramkę, to wydawało się, że piłkarze nie sprostają temu zadaniu. Jednak już w trzeciej minucie doliczonego czasu gry Damian Zbozień zdobył gola i dzięki niemu zwycięstwem zakończył się piłkarski rok dla Arki.
Arka Gdynia – Górnik Zabrze 1:0 (0:0)
1:0 – Damian Zbozień 90'+3
Dużo więcej działo się na stadionie w Niecieczy. Przedostatnia w tabeli Termalica podejmowała u siebie Śląsk Wrocław. Obie drużyny wygrały tylko raz w pięciu ostatnich kolejkach, dlatego każda miała dodatkową motywację do gry.
Od początku obie drużyny grały bardzo niedokładnie. Jednak w 13. minucie piłka i tak znalazła drogę do siatki. Gabriel Iancu popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego i trafił w samo okienko bramki Jakuba Słowika.
Chwilę później powinno być już 2:0, ale świetnej sytuacji nie wykorzystał Bartosz Śpiączka. Zawodnik ten jednak zrehabilitował się w 20. minucie. Wrzucił piłkę z lewej strony, a Samuel Stefanik podwyższył na 2:0.
Przez kolejne minuty dalej trwało oblężenie bramki Śląska. Bramkarz gości radził sobie jednak bardzo dobrze, bo gdyby nie on, wynik byłby o wiele wyższy.
Raczej nie było pozycji spalonej. #BBTŚLĄ pic.twitter.com/HQRsmBbyeX
— Arbiter Café (@h_demboveac) December 12, 2017
W drugiej połowie Termalica wciąż atakowała, ale to jednak Śląsk zdobył bramkę kontaktową. W 58. minucie Robert Pich wstrzelił piłkę w pole karne, a tam czekał już Arkadiusz Piech, który trafił do bramki Jana Muchy. Dopiero po tej bramce Śląsk zaczął grać, bo wcześniej śmiało można powiedzieć, że był niewidoczny. Ostatnie pól godziny należało do gości, którzy coraz groźniej atakowali.
Piłkarze gospodarzy dzielnie się jednak bronili i do ostatniego gwizdka wytrwali z jednobramkowym prowadzeniem. Tym samym Śląsk Wrocław pozostał jedyną drużyną w LOTTO Ekstraklasie, która nie wygrała jeszcze meczu na wyjeździe.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Śląsk Wrocław 2:1 (2:0)
1:0 – Gabriel Iancu 13′
2:0 – Samuel Stefanik 20′
2:1 – Arkadiusz Piech 58′
Śląsk w II połowie zagrał lepiej niż przed przerwą, ale straty 2 bramek nie nadrobił.
Statystyki #BBTŚLĄ pic.twitter.com/KQcgj9B4n0
— EkstraStats (@EkstraStats) December 12, 2017
BONUS 100% DO 1000 PLN
- Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
- Dokonaj depozytu minimum 100 PLN.
- Odbierz równowartość nawet 1000 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.