Kolejna drużyna jest już pewna, że wystąpi w przyszłorocznych finałach mistrzostw świata, które odbędą się w Rosji. Do ekipy gospodarzy i Brazylijczyków dołączyli Irańczycy. Persowie idą jak burza przez azjatyckie eliminacje i dziś zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie.
Irańczycy zdążyli już rozegrać szesnaście eliminacyjnych spotkań. Co ciekawe, nie przegrali dotąd ani jednego meczu. Ich bilans wygląda imponująco – 12 zwycięstw i 4 porażki. Zdecydowanie częściej punkty gubili grupowi rywale, którzy stracili szanse na dogonienie podopiecznych portugalskiego trenera Carlosa Queiroza. Irańczycy są pewni, że zajmą jedno z dwóch pierwszych miejsc w grupie A strefy azjatyckiej, co zapewnia im bezpośredni awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata.
Persowie rywalizują obecnie w rundzie trzeciej, w której bierze udział dwanaście najlepszych drużyn z Azji. Są one podzielone na dwie sześciozespołowe grupy. Iran trafił do grupy A, gdzie musi mierzyć się z Koreą Południową, Uzbekistanem, Syrią, Chinami i Katarem. Po ośmiu rozegranych meczach Irańczycy mają na swoim koncie 20 punktów. Wyprzedzić mogą już ich tylko Koreańczycy, ale to nie ma już większego znaczenia. Dwie pierwsze drużyny z obu grup uzyskują bowiem bezpośredni awans na mistrzostwa świata.
W Teheranie doszło dziś do starcia pomiędzy Iranem a Uzbekistanem. Drużyna dowodzona przez Carlosa Queiroza wygrała 2:0. Bramki dla gospodarzy strzelili Sardar Azmoun i Mehdi Taremi. Zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale na początku drugiej połowy Masoud Shojaei nie wykorzystał rzutu karnego. Persowie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że po zwycięstwie w tym meczu będą mogli rezerwować bilety do Rosji. Tuż po końcowym gwizdku zaczęli świętować wraz z kibicami.
Irańczycy w mistrzostwach świata wezmą udział po raz piąty. Ich debiut przypadł na rok 1978. Następnie próbowali swoich sił jeszcze w 1998, 2006 i 2014. Ani razu nie udało im się jednak wydostać z fazy grupowej.
Pewni występu na przyszłorocznym mundialu są także Rosjanie i Brazylijczycy. Nasi sąsiedzi ze wschodu będą organizatorami całej imprezy. Z kolei Canarinhos doskonale spisują się w eliminacjach strefy południowoamerykańskiej. Choć eliminacje wciąż trwają, oni są już pewni awansu.