Jedno stało się pewne. Romelu Lukaku opuści w letnim oknie transferowym Everton. Wydaje się, że na placu boju o Belga pozostają już tylko dwie ekipy: Chelsea i Manchester United.
Po doskonałym sezonie w Premier League, kiedy to zdobył 25 bramek w 37 meczach po 24-latka ustawiła się kolejka chętnych. Media informowały o zainteresowaniu wielkich firm jak choćby Manchester United, Chelsea, Juventus czy Bayern Monachium.
Sam zawodnik niechętnie mówił publicznie o swoich długoterminowych planach, ale teraz ujawnił, że wie gdzie chce grać od sezonu 2017-18. Uważnie analizując jego słowa, wychodzi na to, że zostanie w Premier League:
– Mój agent wie co się wydarzy. Wiem, co chcę robić a kiedy tylko stanie się to faktem poinformuję Was dziennikarzy – powiedział Romelu Lukaku i dodał:
– Mam zamiar odpocząć na kilka dni, a potem rozpocząć przygotowania do następnego sezonu. Chcę wykorzystać czas wakacji w 100%, bo czeka mnie ciężka praca nad sobą. Mam zamiar być jeszcze lepszy niż w zakończonym rozgrywkach. Wiem gdzie mam jeszcze braki, gdzie jest miejsce na poprawę. Najbardziej chciałbym zagrać w Lidze Mistrzów i starać się wygrać Premier League raz a najlepiej kilkukrotnie. To byłaby najpiękniejsza sprawa.
Wzmianka o pozostaniu w Premier League wydaje się być najważniejsza. Odpadają zatem zdecydowanie kandydatury Bayernu i Juventusu, ale powiedzmy sobie szczerze te drużyny mają na środku ataku świetnych graczy (Lewandowski i Higuain). Wychodzi na to, że Lukaku trafi do kogoś z pary Chelsea lub Manchesteru United. Co ciekawe w obu ekipach jest miejsce dla niego. The Blues prawdopodobnie rozstaną się z Diego Costą, więc będą mieli wakat na pozycji środkowego napastnika. Czerwone Diabły po kontuzji Zlatana Ibrahimovica mają dość sporą wyrwę na pozycji nr 9. Nie wiadomo czy i kiedy Szwed wróci do pełnej dyspozycji. Warto też dodać, że zarówno Antonio Conte jak i Jose Mourinho są ogromnymi zwolennikami talentu Belga.
Everton co prawda zdaje sobie sprawę z faktu iż Lukaku nie będzie już ich zawodnikiem, że z niewolnika nie ma pracownika więc chce dobrze zarobić na transferze gracza. The Toffees wyznaczyli cenę za swojego napastnika. Wynosi ona 100 milionów funtów. Należy przypuszczać, że ewentualny kupiec wyłoży trochę mniejszą kwotę, ale będzie to z pewnością i tak ogromna suma.